Ambra musi popracować nad rentownością

Rok 2011/2012 pod względem sprzedaży był udany dla lidera polskiego rynku wina. Niższe niż rok wcześniej mogły być natomiast jego zyski.

Aktualizacja: 19.02.2017 00:46 Publikacja: 01.08.2012 13:00

Ambra musi popracować nad rentownością

Foto: Flickr

Na oficjalne podsumowanie ostatniego kwartału i całego minionego roku obrotowego Ambry – zaczął się 1 lipca 2011 r. – trzeba poczekać do 3 września. Robert Ogór, prezes grupy, zdradził na razie tylko, że rok 2011/2012 był jednym z bardziej udanych od kilku lat pod względem wyników osiągniętych na rynku wina. Tylko w trzecim kwartale 2011/2012 (pierwszym 2012 r.) popyt na trunki Ambry zwiększył się o 19,5 proc. Dzięki szybko rosnącej sprzedaży i podwyżkom cen zysk brutto ze sprzedaży urósł wówczas o około 21 proc. Narastająco po trzech kwartałach był o 1,7 proc. niższy.

Słabiej prezentują się zyski netto i operacyjny grupy. Narastająco po trzech kwartałach 2011/2012 wynik netto był o 18 proc. niższy, a operacyjny o niemal 20 proc. ?Niższy zysk to m.in. efekt niekorzystnych dla importującej alkohole Ambry różnic kursowych.

Końcówka 2011/2012 nie przyniosła raczej przełomu. – Czwarty kwartał roku obrotowego Ambry z reguły jest słabszy z uwagi na sezonowość działania – wyjaśnia Robert Kurowski, analityk Domu Maklerskiego AmerBrokers. Zakłada on, że grupa wykaże za ten okres sięgającą ok. 1 mln zł stratę zarówno na poziomie operacyjnym, jak i netto.

Wyjścia winiarskiej firmy na plus w końcówce roku obrotowego nie spodziewa się też Krzysztof Kozieł, analityk Biura Maklerskiego BGŻ.

Adam Kaptur, analityk Domu Maklerskiego Millennium, zakłada, że w całym 2011/2012 roku przychody spółki wzrosły o 7 proc. rok do roku. – Z uwagi na spowodowany osłabieniem złotego spadek marż pogorszył się wynik netto. Szacuję go na 15 mln zł – mówi Kaptur.

W rekomendacji z 28 maja 2012 r. AmerBrokers zakłada natomiast, że wynik netto grupy Ambra sięgnie w 2011/2012 r. 17,5 mln zł. Rok wcześniej wyniósł 19,1 zł.

Zarząd Ambry zapowiada, że w trwającym od 1 lipca roku obrotowym widoczne mają być efekty podwyżek cen. Jak wyjaśnia, są konieczne ze względu na wzrost cen surowców, w tym szkła i cukru. Wyższa ma być rentowność zysku brutto ze sprzedaży, a zyski netto i operacyjny mają rosnąć w tempie znacznie szybszym niż przychody grupy.

– Najważniejszym zadaniem dla Ambry na rok 2012/2013 będzie przywrócenie rentowności do wcześniej osiąganych poziomów. Oznacza to przede wszystkim konieczność przerzucenia wyższych kosztów na klientów, co częściowo już się udało dzięki wprowadzonym podwyżkom cen produktów – uważa Adam Kaptur.

Kurowski nie wyklucza, że winiarska grupa będzie musiała?stawić czoła skutkom spowolnienia gospodarczego:

– Możliwe czynniki ryzyka to ograniczenie konsumpcji, brak akceptacji dla wzrostu cen, zmiany preferencji popytu oraz możliwe zaostrzenie polityki?dystrybucji przez sieci handlowe.

Kluczowym biznesem działającej w Polsce, Rumunii i Czechach Ambry są wina. Zarząd nie chce na nich poprzestać i zapowiada rozwój sprzedaży mocnych alkoholi. Dziś udział mocnych trunków w łącznych przychodach grupy sięga 7 proc. W ciągu trzech lat może się podwoić.

– Spółka ma doświadczenie w zarządzaniu markami i siecią dystrybucji – ocenia analityk AmerBrokers. – Dotychczas rozbudowane portfolio pozytywnie oddziałuje na wyniki grupy – dodaje.

– Segment brown spirits, czyli brandy i koniak, ma przed sobą bardzo dobre perspektywy – mówi Krzysztof Kozieł.

Ambra nie będzie otwierać na razie nowych sklepów pod marką Centrum Wina. Ma 24 placówki w największych miastach. Chce się skupić na zwiększaniu zysków w tych, które już posiada.

– Biorąc pod uwagę słabą koniunkturę i konieczność poprawy rentowności, myślę, że to uzasadniona decyzja – mówi Adam Kaptur.

[email protected]

Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel