Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 02.01.2018 11:53 Publikacja: 02.01.2018 12:00
Foto: Archiwum
Miniony rok przyniósł na GPW zwyżki głównych indeksów, które poprawiły humory po rozczarowującym 2016 roku. WIG na koniec grudnia znalazł się o ponad 23 proc. wyżej niż na początku stycznia, do czego walnie przyczyniły się największe spółki. WIG20 zyskał bowiem ponad 26 proc., zostawiając daleko w tyle średnie i małe firmy. Z tego grona zdecydowanie lepsze okazały się średniaki ujęte mWIG40 – ten indeks zyskał prawie 15 proc. Inwestorzy, którzy postawili na firmy z sWIG80, mogą mieć zaś mieszane odczucia – po silnych zwyżkach z początku roku kolejne miesiące przyniosły korektę, która zabrała większość zysków – i w efekcie indeks zamknął rok z wynikiem niespełna 2 proc. na plusie.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Długie cienie nad dwiema ostatnimi świecami dziennymi głównych krajowych indeksów to pierwsze ważne ostrzeżenie dla inwestorów o możliwym bliskim końcu korekty gwałtownych spadków sprzed dwóch tygodni. Drugie nadchodzi z USA.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas