Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 17.07.2019 10:18 Publikacja: 17.07.2019 10:18
Foto: Bloomberg
W ostatnich latach bardzo dużo mówi się o amerykańskich spółkach technologicznych i o wzroście ich wycen rynkowych. Patrząc przez dekadę na wykresy kursów akcji takich spółek, jak Apple, Google (Alphabet), Microsoft czy Amazon, widać było niemal permanentny trend wzrostowy.
Nie dziwi więc, że w okresie słabości polskiego rynku akcji, instytucje finansowe coraz śmielej oferowały klientom możliwość inwestowania w papiery firm z amerykańskiego rynku kapitałowego. Nie dość, że wiele z nich dawała świetnie zarobić, to jeszcze polscy inwestorzy mogli realizować bardziej różnorodne strategie inwestycyjne, np. wykorzystując wielkie globalne przedsiębiorstwa, które działają w branżach niedostępnych dla inwestorów z GPW. Wystarczy choćby wymienić takie firmy, jak: Boeing, Tesla, Disney czy PayPal. A i miłośnicy tradycyjnych biznesów łatwo mogli znaleźć coś dla siebie w postaci akcji spółek typu Walmart czy General Motors.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas