Prognozy analityków. Co przyniesie warszawskiej giełdzie 2020 rok?

Z zebranych przez „Parkiet" prognoz wynika, że w 2020 roku można się w końcu spodziewać poprawy koniunktury na krajowym rynku akcji.

Publikacja: 01.01.2020 08:25

Prognozy analityków. Co przyniesie warszawskiej giełdzie 2020 rok?

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Kończący się 2019 r. rozczarował inwestorów – zamiast oczekiwanego odbicia indeksy warszawskiej giełdy miały spory problem ze znalezieniem kierunku. Krótkie okresy zwyżek były przeplatane korektami. Dzięki grudniowemu ociepleniu nastrojów niekorzystny całoroczny bilans udało się nieco poprawić – w skali całego 2019 r. WIG wyszedł na lekki plus, a WIG20 ograniczył stratę do ok. 5 proc.

Co przyniesie warszawskiej giełdzie kolejnych 12 miesięcy? Wśród analityków jest dużo optymizmu. Wszyscy eksperci, z którymi rozmawialiśmy, przewidują, że na koniec 2020 r. wszystkie główne wskaźniki warszawskiego parkietu znajdą się na wyższych poziomach niż teraz. Nieco łatwiej o zyski powinno być przy tym w segmencie średnich i małych spółek.

Z zebranych przez nas prognoz wynika, że indeks „średniaków" mWIG40 powinien zakończyć rok na poziomie prawie 4400 pkt, co oznaczałoby mniej więcej 12,5-proc. stopę zwrotu. Rozpiętość prognoz jest jednak duża i waha się od 4061 do 4743 pkt. Niewiele gorzej powinien wypaść skupiający małe firmy sWIG80, który może liczyć na ok. 11-proc. zwyżkę. Najwięksi optymiści widzą go jednak na poziomie 14 450 pkt, co oznacza stopę zwrotu przekraczającą 20 proc. Natomiast najbardziej ostrożne prognozy zakładają jedynie 4-proc. wzrost.

Nieco w tyle pozostaną duże spółki, ale i tutaj eksperci są optymistami, obstawiając ponad 8-proc. wzrost WIG20 (2338 pkt). Najbardziej optymistyczna prognoza zakłada prawie 15-proc. odbicie (2470 pkt).

Polskie akcje wrócą do łask

Do optymizmu skłania analityków sytuacja na największych światowych rynkach akcji, którym w 2020 r. nie powinno zabraknąć paliwa do kontynuacji trendu wzrostowego. – Jesteśmy pozytywnie nastawieni do globalnego rynku akcji – oddalenie się czynników ryzyka, jakim były brexit oraz wojny handlowe, a także luźna polityka monetarna banków centralnych powinny się przekładać na stabilizację koniunktury od połowy roku, co będzie argumentem do dalszego wzrostu notowań na świecie – tłumaczy Michał Krajczewski, szef działu analiz BM BNP Paribas.

Od dłuższego czasu inwestorzy zagraniczni omijali polskie akcje szerokim łukiem, co sprawiło, że pod względem stóp zwrotu warszawska giełda pozostawała daleko w tyle nie tylko za rozwiniętymi rynkami akcji, ale również rynkami wschodzącymi z naszego regionu. Zdaniem ekspertów może to teraz przemawiać na korzyść naszego rynku.

Foto: GG Parkiet

– Po dwóch latach odpływów z krajowego rynku Polska jest mocno niedoważona w portfelach zagranicznych funduszy. W cenach akcji już są wszystkie negatywne informacje, które mogłyby zaszkodzić rynkowi. Potencjał do kontynuacji spadków jest zatem mocno ograniczony, co z kolei stwarza pole do pozytywnych niespodzianek. W koszyku emerging markets jesteśmy jednym z najgorszych rynków w 2019 r. To, wraz z oczekiwaną globalną poprawą nastawienia do ryzykownych aktywów, będzie sprzyjało poprawie napływów na polski rynek. Spodziewamy się, że będzie to udany rok dla rynków wschodzących, które w tym momencie postrzegamy jako atrakcyjniejszą opcję niż rynki rozwinięte – ocenia Zbigniew Porczyk, szef analityków Trigon DM.

Foto: GG Parkiet

Oczekiwana poprawa w globalnym postrzeganiu rynków wschodzących powinna się przysłużyć największym i najbardziej płynnym krajowym spółkom.

Foto: GG Parkiet

– To one powinny się stać głównym beneficjentem oczekiwanego przez inwestorów ożywienia w światowym przemyśle i handlu (przy założeniu, że w ogóle do niego dojdzie). Jeśli, dodatkowo, towarzyszyć temu będzie osłabienie amerykańskiej waluty i umocnienie surowców przemysłowych, to rynki rozwijające się, w tym Polska, mają szansę podążyć śladem pierwowzoru fali wzrostu z lat 2016–2017, choć w zdecydowanie mniejszej skali. Ze względu na duże znaczenie banków (w indeksach GPW), które okazały się słabym ogniwem 2019 r., to w gruncie rzeczy ich zachowanie będzie decydować o wzrostowym potencjale głównych indeksów naszej giełdy. Teoretycznie skala dotychczasowej przeceny sektora finansowego może świadczyć o tym, że rynek zdyskontował już negatywne scenariusze, a w takich warunkach łatwo o pozytywne zaskoczenie – uważa Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.

Zmiana układu sił na rynku

W przypadku mniejszych i średnich firm, gdzie znacznie większą rolę odgrywa rodzimy kapitał, dobre oczekiwania ekspertów mają związek z pojawieniem się popytu funduszy PPK i brakiem konieczności wyprzedaży aktywów akcyjnych w OFE, co powinno być istotną zmianą na plus w porównaniu z podażą, jakiej doświadczał ten segment rynku w ostatnich dwóch latach. – Tym, co może stanowić zauważalną zmianę, jest sytuacja płynnościowa na GPW. Reforma prywatnego systemu emerytalnego oraz wyczerpywanie się podaży z TFI w efekcie poprawy historycznych stóp zwrotu powinny w 2020 r. w sposób zauważalny zmienić układ sił na rynku. Największym beneficjentem tej poprawy będą spółki o mniejszej kapitalizacji. Polskie blue chips są wciąż zakładnikami ryzyka specyficznego oraz przepływów kapitału zagranicznego – uważa Grzegorz Pułkotycki, dyrektor inwestycyjny w Starfunds.

Wzrost potencjału do zakupów akcji przez krajowe fundusze będzie najbardziej zauważalny w segmencie małych i średnich firm, co wyjaśniałoby oczekiwane kilkunastoprocentowe zwyżki grupujących je indeksów w nadchodzącym roku. – Oczekujemy, że w 2020 r. skutki reformy emerytalnej, czyli przekształcenia OFE oraz wprowadzenie PPK, poprawią bilans popytu i podaży, szczególnie jeżeli chodzi o segment średnich i małych spółek na warszawskiej giełdzie. Dodając do tego pozytywną sezonowość, widzimy duże szanse na odbicie indeksów mWIG40 oraz sWIG80 w I połowie roku. W dalszej części roku zwyżki, o umiarkowanej skali, powinny być rozłożone bardziej równomiernie – w przypadku indeksu WIG20 na korzyść może działać wyjaśnienie się polityki Skarbu Państwa odnośnie do inwestycji spółek energetycznych i paliwowych. Ponadto inwestorzy będą mieli więcej informacji postępowaniach sądowych w sprawach kredytów walutowych w bankach – przewiduje Michał Krajczewski.

Jednym z kluczowych argumentów przemawiających za mniejszymi spółkami są atrakcyjne wyceny.

– Przy obecnym poziomie wycen i skali wypłacanych dywidend wiele spółek z indeksów mWIG i sWIG jest na tyle atrakcyjnych, by wciąż wzbudzać zainteresowanie. Trudno z całą pewnością wskazać lidera wśród krajowych indeksów, ale zakładam, że najlepiej mogą się zachowywać spółki z mWIG40, w drugiej kolejności sWIG80, ale firmy z WIG20 będą deptać im po piętach – oczekuje Niedzielewski.

Niemrawy początek roku?

Z przewidywań ekspertów wynika, że nie należy się spodziewać fali zwyżek już w pierwszych miesiącach 2020 r., zwłaszcza w odniesieniu do dużych spółek. – W krótszym horyzoncie krajowy rynek nadal może zachowywać się relatywnie słabo ze względu na negatywne postrzeganie dużych spółek i ich problemy. Chodzi tu o kredyty frankowe w bankach oraz inwestycje w spółkach energetycznych i paliwowych. Duże szanse na zwyżki widzimy natomiast w segmencie „misiów", którego skład sektorowy nie jest tak obciążony jak WIG20 i który zacznie korzystać z rozpoczynających się napływów do funduszy PPK. Chociaż nominalnie nie będą to ciągle duże kwoty, to w relacji do niskiej płynności segmentu będzie to ciągle pozytywny czynnik, sprzyjający notowaniom wybranych spółek – zauważa Krajczewski.

Pozytywnym sygnałem dla uczestników rynku powinna być zmiana nastawienia do banków, bez których, jak pokazuje historia naszego parkietu, trudno sobie wyobrazić trwałe odbicie krajowych indeksów. – W przypadku firm z WIG20 można rozważyć stopniowe budowanie ekspozycji, bo jest możliwość negatywnego przesilenia na akcjach banków. Wszystko powinno się wyjaśnić w I kwartale przyszłego roku po publikacji przez ten sektor wyników za 2019 r. Trzeba również mieć na uwadze to, że mogą nastąpić zmiany w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Zakładam, że w przypadku dużych firm sytuacja wyjaśni się w ciągu najbliższych kilku miesięcy – ocenia Zbigniew Porczyk.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump straszy, rynki się nie boją
Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?