Chociaż niewątpliwie korekta wzrostowa na rynku amerykańskiego dolara, a także pierwszy od ponad miesiąca wzrost zapasów miedzi w magazynach monitorowanych przez LME, sprzyjały spadkom notowań miedzi, to główny impuls do przeceny przyszedł z Chin. W kraju tym pojawiły się bowiem nowe przypadki koronawirusa, które rozbudziły obawy przed kolejną falą pandemii – a to poskutkowało wprowadzeniem w Chinach nowych restrykcji. Najwięcej nowych zakażeń notowanych jest w prowincji Hebei i to właśnie tam kolejne miasta wprowadzają lockdown. O takim ruchu poinformowały m.in. władze sąsiadującego z Pekinem miasta Langfang, a wcześniej restrykcje wprowadziło kilka innych miast, w tym stolica prowincji Hebei, miasto Shijiazhuang.

Na razie nowe uderzenie pandemii prowadzi do restrykcji lokalnych, ale istnieją uzasadnione obawy, że w przypadku rozprzestrzeniania się wirusa obostrzenia mogą objąć cały kraj. To zaś oznaczałoby uderzenie w popyt na miedź, której Chiny są największym konsumentem na świecie.

Chiny były pierwszym krajem, w którym masowo pojawił się koronawirus – były jednak również pierwszym państwem, które poradziło sobie z pierwszą falą pandemii. Pojawianie się modyfikacji wirusa pokazuje jednak, że walka z pandemią może nie skończyć się tak szybko, jak oczekiwano. ¶