Jakie są pana plany jako głównego akcjonariusza wobec Grupy Cyfrowego Polsatu? Mam na myśli zmiany własnościowe, może dopuszczenie nowego akcjonariusza do współpracy?
Moją intencją jest, aby firma pozostała w rękach mojej rodziny na pokolenia. Dlatego – o czym powszechnie wiadomo – już kilka lat temu zdecydowałem się przekazać posiadane przeze mnie akcje Cyfrowego Polsatu pośrednio do fundacji rodzinnej, której konstrukcja prawna uniemożliwia sprzedaż kontrolnego pakietu akcji. Chcę, by moje dzieci i wnuki mogły funkcjonować w stworzonym przeze mnie biznesie, ale naszą główną rolą jest sprawowanie nadzoru właścicielskiego z poziomu rad nadzorczych. Zarządzanie powierzyłem sprawdzonym i zaufanym menedżerom, których znam od wielu lat, którzy sprawnie i skutecznie zarządzali moimi firmami.
Pytam o plany, bo Cyfrowy Polsat zapowiedział zmiany w zarządzie, w tym oddanie sterów Mirosławowi Błaszczykowi i wycofanie się pana syna Tobiasa do nadzoru. Czemu akurat teraz? Czy przekazanie sterów synowi kilka lat temu było przedwczesne?
Wspólnie podjęliśmy te decyzje. Tobias kierował grupą przez kilka ostatnich lat, znacznie dłużej niż wielu innych prezesów w wielu innych firmach. I jak już wspominałem, naszą – czyli moją oraz moich synów Tobiasa oraz Piotra – rolą jest pełnienie nadzoru właścicielskiego z poziomu rad nadzorczych. Najważniejsze jest to, że Grupa Polsat została przygotowana na dalszy rozwój i kolejne wyzwania oraz że jako jedyna z dużych podmiotów na rynku mediów i telekomunikacji pozostała polską firmą.
Jakie cele stawia pan przed nowym szefem Cyfrowego Polsatu?