Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 09.05.2024 11:24 Publikacja: 28.11.2023 21:10
Foto: Bloomberg
Do zakończenia listopada 6,5-proc umocnieniem do dolara zmierzał na dwa dni przed końcem miesiąca złoty. Jest na najlepszej drodze do zajęcia w listopadzie trzeciego miejsca wśród najsilniejszych monitorowanych przez Bloomberga ważniejszych walut i na to samo miejsce wrócił też w skali całego roku. – Notowania na rynku terminowym i średnia z prognoz analityków wskazują, że w 2024 r. złoty może nieco stracić na wartości, jednak w najbliższych tygodniach powinien się stabilizować. Dobra powinna być końcówka tego roku, jeśli tylko na świecie nie dojdzie do eskalacji niekorzystnych czynników, co mogłoby zwiększyć popyt na dolara – przewiduje Michał Stajniak, wiceszef działu analiz XTB.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W dużej mierze pole do istotnego umocnienia naszej waluty zostało już wyczerpane. Złoty powinien pozostawać jednak stabilny – prognozuje Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl.
Kiedyś był uważany za jedną z bezpiecznych przystani. Od dłuższego czasu znajduje się regularnie pod presją sprzedających, niezależnie od otoczenia. Mowa oczywiście o jenie, który traci na wartości w zasadzie niezależnie od warunków zewnętrznych. W poniedziałek para USD/JPY zbliżyła się do poziomu 154.
W perspektywie kolejnych miesięcy tego roku jest przestrzeń do umocnienia złotego względem najważniejszych walut. Poziom 4,20 zł za euro staje się coraz bardziej realny.
Aktualny układ sił na rynku wskazuje na to, że dolar nadal może zyskiwać. Dobre perspektywy rysują się także przed naszą walutą – przekonuje Marek Rogalski, analityk walutowy Domu Maklerskiego BOŚ.
Główna para walutowa EUR/USD wciąż porusza się w wąskim przedziale 1,08–1,09. To odbija się też na zachowaniu złotego. Ten próbował w ostatnim czasie po raz kolejny się umacniać. Para EUR/PLN na chwilę zjechała poniżej poziomu 4,30. Szybko jednak też wróciła powyżej tego wsparcia. Para USD/PLN cały czas jest blisko okrągłej wartości 4,00.
Polityka Fedu oraz wiele innych czynników przemawiają za dalszym umocnieniem dolara wobec głównych światowych walut w nadchodzących miesiącach. Obecnie jednak polski złoty odczuwa te trendy dużo słabiej niż inne waluty naszego regionu i Europy.
Obrona jena kosztowała w minionym tygodniu prawie 60 mld dolarów, a Tokio gotowe jest do kolejnych interwencji. A ruchy waluty mogą mieć wpływ na tempo i termin przyszłych podwyżek stóp procentowych.
Rynek walutowy, w tym również złoty, w środę doświadczał niewielkiej zmienności. Wciąż brakuje nowych impulsów.
Aktywa rezerwowe Narodowego Banku Polskiego wyniosły na koniec kwietnia 192,4 mld euro, o 4 6,3 mld euro, 2,5 proc. więcej niż w marcu i o niemal 30,4 mld euro, 18,7 proc. niż przed rokiem.
Złoty wczoraj pokazał moc. We wtorek nieznacznie jednak koryguje ten ruch. W tym tygodniu lokalny rynek czeka przede wszystkim na posiedzenie RPP.
Raporty z amerykańskiego rynku pracy zazwyczaj można interpretować w myśl zasady: „dla każdego coś miłego”. Seria odczytów za kwiecień rozczarowała jednak na każdym poziomie.
Kurs pary walutowej EUR/USD znów nie dał rady na trwałe sforsować poziomu 1,08. Wydawać by się mogło, że stanie się to w ubiegłym tygodniu, gdyż zestaw informacji, jakie pojawiły się na rynku, w teorii przemawiał za słabszym dolarem. Faktycznie dolar nieco stracił, jednak nadal trudno mówić o jakimś faktycznym przełomie w notowaniach EUR/USD. W poniedziałek po południu kurs był w okolicach 1,079.
Majowa przerwa, chociaż obfitowała w liczne publikacje na światowych rynkach, nie wpłynęła znacząco na notowania naszej waluty. Podobnie powinno być w tym tygodniu z posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej.
Banki w krajach wykorzystywanych do omijania sankcji coraz częściej odmawiają finansowania eksportu do Rosji, co już doprowadziło do jego spadku.
Indeks dużych spółek zyskuje w pierwszych godzinach czwartkowej sesji 0,8 proc. i wspina się na 2571 pkt. WIG20 jest najwyżej w tym roku.
Czy warto starać się o licencję maklerską? Jakie korzyści daje ona na rynku? A może maklerzy podzielą los dinozaurów? Będziemy się nad tym zastanawiać w czwartek w Parkiet TV. Start programu o godz. 12.00. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Paweł Cymcyk, prezes Związku Maklerów i Doradców. Zapytamy go m.in.:
Przed nami dwie ważne decyzje ze strony banków centralnych.
Ostatnie odbicie w notowaniach JSW raczej nie jest początkiem poprawy nastawienia inwestorów do spółki – wynika z raportów analityków biur maklerskich.
W czwartek rano dolar jeszcze nieco zyskiwał na szerokim rynku, ale był to ruch czysto kosmetyczny.
Obrona jena kosztowała w minionym tygodniu prawie 60 mld dolarów, a Tokio gotowe jest do kolejnych interwencji. A ruchy waluty mogą mieć wpływ na tempo i termin przyszłych podwyżek stóp procentowych.
Zysk netto grupy Banku Handlowego w pierwszym kwartale 2024 roku spadł do 454 mln zł z 603,8 mln zł rok wcześniej - poinformował bank w raporcie. Zysk banku okazał się 2 proc. wyższy od konsensusu na poziomie 444,2 mln zł.
Analitycy podkreślają w porannych komentarzach, że wczorajsza sesja w Warszawie, a także na giełdach światowych nie zmieniła wiele w obrazie rynku. Wartych odnotowania jest jednak kilka kolejnych rekordów.
Zysk bankowego lidera w I kwartale br. przebił 2 mld zł. A gdyby nie odpisy na kredyty frankowe, byłoby to nawet 3,3 mld zł.
W rozmowach z osobami spoza branży kryptowalut często jedną z pierwszych rzeczy, którą słyszę, jest ta, że kryptowaluty nie posiadają wartości fundamentalnej, że nic za nimi nie stoi i nie ma emitenta gwarantującego ich wiarygodność, wartość, racjonalność.
Janusz Palikot pisze do sądu o nowym inwestorze Kraft Alkohole, tymczasem ta spółka od dawna sprzedaje jego alkohole. Robi plany uruchomienia produkcji w Tenczynek Bezalkoholowe – gdy maszyna do usuwania alkoholu z piwa jest w trakcie licytacji.
Jednak akcje w maju w ostatnich latach zachowują się całkiem przyzwoicie, a sezonowa zmienność jest elementem rynku akcji.
Spółka zapowiedziała dużą inwestycję. Sfinansuje ją m.in. emisją akcji. Po jakiej cenie?
Po trwającym przez trzy tygodnie spadku w środę rentowności obligacji skarbowych wzrosły o kilka punktów bazowych.
Z oczekiwań analityków wynika, że w tym roku tempo wzrostu dystrybutora części samochodowych wyhamuje, ale nadal będzie dwucyfrowe.
Lubię spółki, które mówią o zyskach lub już je mają i wypłacają inwestorom. A jeśli wyniki i wypłaty są coraz wyższe, cenię to jeszcze mocniej – mówi Krzysztof Kostowski, założyciel PlayWaya.
Parlament Europejski przegłosował zmiany regulacyjne w ramach pakietu tzw. Listing Act obejmujące m.in. możliwość dokonywania emisji bezprospektowych. Zdarzenie to niesie dwie bardzo dobre informacje dla polskiego rynku kapitałowego: duży impuls do rozwoju oraz świadomość, że dokonanie zmian na poziomie unijnym jest możliwe – wystarczy mieć argumenty i cierpliwość.
„Sell in May and go away” – to powiedzenie zdaniem ekspertów niekoniecznie musi się sprawdzić w tym roku. Prognozy dla indeksów giełdowych są bowiem optymistyczne. Mieszane nastroje panują, kiedy jednak mowa o innych aktywach.
Koncern planuje wspólne przedsięwzięcia z Agencją Rozwoju Przemysłu m.in. w transformację energetyczną polskiej gospodarki i krajowych firm.
WIG20 zamknął środową sesję 0,5 proc. nad kreską i nadal utrzymuje się powyżej 2500 pkt. Problem niskiej zmienności dotyczył tym razem nie tylko warszawskiego parkietu.
Korekta, która trwa od połowy kwietnia, doprowadziła do ponad 10-proc. spadku cen ropy naftowej. A w tle są nowe informacje z Rosji.
Polska gospodarka ma tendencję do coraz mocniejszego wzrostu, ale czeka nas odbicie w górę inflacji. Stąd nie można liczyć na cięcia stóp – mówi Jakub Liebhart, członek zarządu Eques Investment TFI. Zwraca uwagę, że marże krajowych przedsiębiorstw wracają do poziomów sprzed pandemii.
Szwedzki bank centralny obniżył główną stopę procentową i zapowiedział, że w II połowie roku chce ją ciąć jeszcze dwukrotnie. Obawy związane z kondycją gospodarki krajowej wyraźnie przeważyły nad ryzykiem dalszego osłabienia narodowej waluty.
Notowane na GPW spółki deklarują, że zainteresowanie klientów ofertą jest raczej stabilne, na pewno nie ma podwyższonej fali rezerwacji, tym bardziej spowodowanej programem „Na start”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas