Po południu obligacje dwuletnie oferowały 5,29 proc., pięciolatki – 5,45 proc., a dziesięcioletnia seria DS1034 – 5,60 proc. Realizacja zysków po wartym nawet 30 pkt rajdzie jest dość naturalna. Tym bardziej że paliwo zasilające rynek po publikacji słabszych danych z amerykańskiego rynku pracy się wyczerpało. Nastroje popsuła wtorkowa wypowiedź niegłosującego szefa Fedu z Minneapolis. N. Kashkari zastanawia się, czy polityka pieniężna jest wystarczająco restrykcyjna, aby sprowadzić inflację do celu. W efekcie prawdopodobieństwo, że stopy procentowe w USA zostaną obniżone we wrześniu, znów wyceniane jest na mniej niż 50 proc. i przesuwa się ponownie na listopad. A w czwartek zakończy się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zmiana stóp nie jest planowana. Dopiero końcówka roku może przynieść symboliczne złagodzenie polityki pieniężnej. Rada nie jest przekonana do obniżek, bo nadal czeka na efekty zmian regulacyjnych i fiskalnych. Wpływ wzrostu VAT na żywność ujawni się w pełni dopiero w kolejnych miesiącach, a wzrost cen energii – dopiero w drugim półroczu. Dodatkowo sytuacja geopolityczna jest ciągle dynamiczna i może zmieniać optykę bankierów centralnych z miesiąca na miesiąc. Stabilne stopy i solidne napływy zasilające portfele dłużne sprzyjają jednak wzrostowi liczby transakcji na krajowym rynku obligacji korporacyjnych.