Gdzie są globalne centra wiary w wirtualne waluty?

Wśród krajów uznawanych za najbardziej przyjazne wobec kryptoaktywów są zarówno Argentyna, USA, jak i Ukraina. Największy odsetek populacji posiada je natomiast w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Publikacja: 17.05.2024 06:00

Bankomaty bitcoinowe zdobywają popularność w wielu krajach. Umożliwiają wymianę tradycyjnych walut n

Bankomaty bitcoinowe zdobywają popularność w wielu krajach. Umożliwiają wymianę tradycyjnych walut na kryptowaluty

Foto: Fot. DALE DE LA REY/AFP

Kryptowaluty są fenomenem globalnym, ale oczywiście w różny sposób traktowanym w poszczególnych państwach. W niektórych krajach – na przykład w Algierii, Bangladeszu, Nepalu czy w Chinach – transakcje z udziałem kryptowalut są formalnie nielegalne, co jednak nie oznacza, że do nich nie dochodzi. Na drugim biegunie znajduje się Salwador, gdzie bitcoin jest oficjalnym środkiem płatniczym, a państwo inwestuje w tę krytpowalutę i zachęca kryptowalutowych biznesmenów z całego świata, by wybrali ten kraj jako miejsce swojej działalności. To, na ile dany kraj jest przyjazny wobec walut cyfrowych, zależy jednak nie tylko od regulacji. Ważne jest też to na ile wirtualne waluty są tam popularne, czy posiada je znacząca część miejscowych inwestorów i to, czy można tam stosunkowo tanio wydobywać bitcoiny. Portal CryptoCasinos, opierając się na tych wskaźnikach, stworzył ranking krajów najbardziej przyjaznych wobec wirtualnych walut. Polska znalazła się w nim na 26. miejscu. Z danych zebranych dla tego zestawienia wynika, że kryptowaluty posiada w naszym kraju 2,9 proc. populacji, co jest wynikiem zbliżonym do średniej światowej (3 proc.). Nie opłaca się u nas jednak wydobywać bitcoinów. Koszt „wykopania” 1 BTC wynosi bowiem prawie 87,9 tys. USD, czyli traci się ponad 20 tys. USD na wydobyciu jednej sztuki. Daleko więc na pod tym względem choćby do Argentyny, gdzie na „wykopaniu” 1 BTC zarabia się ponad 51 tys. USD.

Kraje najbardziej przyjazne kryptowalutom

Argentyna została uznana w rankingu CryptoCasinos za kraj najbardziej przyjazny wirtualnym walutom. Nie tylko ze względu na stosunkowo niskie koszty wydobycia. Kryptowaluty posiada 9,7 proc. jej populacji. Kraj ten odpowiada również, za 6,3 proc. ruchu internetowego na Binance, czyli największej giełdzie kryptowalutowej świata. Wpływ na dosyć pozytywny stosunek Argentyńczyków do wirtualnych walut miało z pewnością to, że ich państwo od wielu lat zmaga się z bardzo wysoką inflacją oraz z osłabieniem narodowej waluty. Obecnie rządząca administracja Javiera Miliei uchodzi za bardzo przyjazną wobec kryptowalut, co nie jest jednak do końca prawdą. Wszak rozważała ona nałożenie na aktywa kryptowalutowe podatku dochodzącego do 15 proc., ale wycofała się z tych planów. Nie da się jednak jej odmówić dosyć kreatywnego podejścia do tej klasy aktywów. Pokazała je choćby YPF Luz, spółka zależna państwowe firmy energetycznej YPF, deklarując, że będzie wykorzystywała gaz z odwiertów naftowych do zasilania kopalni bitcoinów. Zwykle taki gaz się marnuje, a ta firma znalazła sposób na przekształcenie go w tanią energię zasilającą serwery wydobywające kryptowaluty.

Na drugim miejscu w rankingu przyjazności kryptowalutom znalazły się USA. Tego typu aktywa posiada tam 15,6 proc. populacji. O dużym zainteresowaniu Amerykanów kryptowalutami może świadczyć również to, że odpowiadają oni za 59 proc. ruchu na giełdzie Coinbase i za 23 proc. ruchu na giełdzie Kraken. Na korzyść USA działa też środowisko regulacyjne. Choćby to, że w styczniu Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zatwierdziła pierwsze spotowe ETF-y na bitcoina. Niestety, wydobycie bitcoinów w USA jest słabo opłacalne. „Kopacze” tracą na jednym ponad 20 tys. USD.

Trzecie miejsce zajmuje Kolumbia, gdzie 5 proc. populacji posiada wirtualne waluty. Kolumbijczycy odpowiadają również za 6 proc. ruchu na największych internetowych giełdach kryptowalutowych. Wydobycie jednego bitcoina kosztuje tam około 68 tys. USD, stosunkowo niewiele więc brakuje do jego opłacalności. Czwarte miejsce przypadło natomiast Ukrainie. Kryptowaluty posiada tam 10,6 proc. populacji. Ukraińcy odpowiadają też za 4,8 proc. ruchu na giełdzie Binance. Wydobycie 1 bitcoina kosztuje tam 19,5 tys. USD, jest więc bardzo opłacalne. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że z powodu wojny dostawy prądu są tam bardzo niepewne.

Na piątej pozycji uplasowały się natomiast Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kryptowaluty posiada aż 30 proc. tamtejszej populacji. Magazyn „Forbes” zaliczył ten kraj w 2023 r. do grona liderów w adaptacji walut cyfrowych. Tuż za nimi, na szóstym miejscu, znalazł się natomiast Wietnam, gdzie kryptowaluty posiada też bardzo duży odsetek ludności – wynoszący aż 21 proc. Kolejne miejsca w pierwszej dziesiątce zajęły: Turcja, Kanada, Singapur i Pakistan. Wirtualne waluty posiada tam odpowiednio: 5,6 proc., 7 proc., 11,1 proc. i 6 proc. populacji.

Polska na 26. miejscu rankingu krajów najbardziej przyjaznych kryptoaktywom jest tuż za Niemcami, Australią i Meksykiem, a wyprzedza m.in. Niderlandy, Tajwan, Szwajcarię, Japonię i Rosję. Spośród krajów naszego regionu lepszą pozycję w rankingu ma tylko Ukraina. Pod względem odsetka mieszkańców posiadających takie aktywa, przewyższamy zarówno Czechy (1,9 proc.), Słowację (1,48 proc.), Węgry (1,33 proc.), Rumunię (1,68 proc.), jak i Bułgarię (2,25 proc.). Przed nami są jednak m.in. Białoruś (3 proc.) i Rosja (6,06 proc.).

Czytaj więcej

Kiedy na rynek trafi ostatni bitcoin?

Między czyśćcem a rajem

O tym, jak dziurawe bywają regulacje wymierzone w kryptowaluty, może świadczyć przykład Chin. Choć polityka władz wobec prywatnych wirtualnych aktywów jest tam dosyć ostra, to właścicielami kryptowalut jest 4,15 proc. populacji. Krajem o najniższym koszcie wydobycia 1 bitcoina – wynoszącym blisko 4182 USD – jest natomiast Algieria, czyli inne państwo mające ostre regulacje w kwestii cyberaktywów. Kryptowaluty ma tam 2,2 proc. mieszkańców. Nawet w rządzonym przez talibów Afganistanie, kryptowaluty posiada 0,9 proc. ludności, co świadczy o tym, że ta klasa aktywów dotarła również do państw mocno izolowanych. Danych z Korei Płn. nie ma, ale z różnych źródeł wiadomo, że hakerzy pracujących dla tamtejszych służb wywiadowczych wyspecjalizowali się w oszustwach z udziałem kryptoaktywów oraz w ich kradzieży. Nawet więc totalitarne państwo komunistyczne docenia tkwiącą w nich wartość.

A jak jest pod tym względem w kryptowalutowym raju, jakim jest Salwador? Tego typu aktywa posiada aż 10 proc. jego populacji, co można w dużym stopniu uznać za skutek silnej ich promocji przez administrację prezydenta Nayiba Bukele. Wydobycie 1 bitcoina jest tam też wciąż dosyć opłacalne. Jego koszt wynosi bowiem 38,8 tys. USD. Prezydent Bukele zapowiadał, że mocno on spadnie, gdy do napędzania „kopalń” zostanie zaprzęgnięta tania energia geotermalna z wulkanu. Co ciekawe Salwador pod względem odsetka populacji posiadającej kryptowaluty lekko wyprzedza socjalistyczna Wenezuela. Posiada je tam 10,3 proc., choć wydobycie 1 bitcoina kosztuje aż 246,5 tys. USD. Jak widać konieczność ochrony majątku przed hiperinflacją bywa silniejszą zachętą do posiadania kryptowalut niż programy promocyjne w stylu salwadorskim.

W sumie nie powinno to dziwić. Wszak jednym z czynników, który napędza popyt na bitcoina oraz inne kryptowaluty, jest nieufność co do polityki banków centralnych oraz przyszłości tradycyjnych walut. Całkiem logiczne jest więc, że do państw najbardziej przyjaznych wirtualnym walutom jest zaliczana Wenezuela. Bardziej może niepokoić, że wielu Amerykanów przestało wierzyć w siłę dolara i zabezpiecza się na przyszłość za pomocą bitcoina.

Bankomaty bitcoinowe – gdzie powstają i czy mogą liczyć na klientów?

Bankomaty bitcoinowe (BTM) to automaty, za pomocą których można wymieniać tradycyjne pieniądze na kryptowaluty. Zyskały one mocno na popularności w trakcie pandemii, a można je napo- tkać m.in. na stacjach benzynowych, w centrach handlowych czy obok sklepów spożywczych, czyli tam, gdzie zwykle stawiane są tradycyjne bankomaty. Tylko w USA ich liczba wzrosła przez ostatnie cztery lata pięciokrotnie, do ponad 31,1 tys.

Według danych serwisu Coin ATM Radar na świecie funkcjonuje obecnie blisko 36 tys. bankomatów bitcoinowych. Najwięcej z nich jest w USA – aż 31 173. Drugie miejsce pod tym względem zajmuje Kanada z 3011 BTM, a trzecie Australia z 991. Na czwartej pozycji jest Hiszpania z 311 lokalizacja- mi, a na piątym Polska z 285. Nasz kraj wyprzedza m.in. Salwador (215), Niemcy (192), Hongkong (173), Gruzję (132), Szwajcarię (128), Rosję (76), Francję (18) czy Japonię (3). Po jednym bankomacie bitcoinowym jest m.in. w: Wielkiej Brytanii, Belgii, Indiach, na Malcie, w Luksemburgu i San Marino. Tymczasem według Coin ATM Radar w samej aglomeracji warszawskiej znajdują się 52 BTM.

Czy jednak kupno kryptowalut poprzez takie maszyny jest opłacalne? Trzeba pamiętać, że ich operatorzy pobierają prowizję od każdej transakcji. Czasem mogą one być bardzo wysokie. Agencja Bloomberga opublikowała w kwietniu artykuł, w którym wyraźnie sugerowała, że właściciele BTM szczególnie mocno celują w klientów z dzielnic amerykańskich miast zamieszkiwanych przez mniejszości rasowe. Wskazywała również, że niektóre firmy pobierają prowizje dochodzące do 22 proc. Spółki te nie zaprzeczały temu, że ich prowizje są wysokie (wskazywały, że ich wielkość jest często uzależniona od lokalizacji danego BTM), ale utrzymywały też, że umieszczanie wielu bankomatów bitcoinowych w murzyńskich i latynoskich dzielnicach pomaga w walce z wykluczeniem finansowym. Sprawia bowiem, że dostęp do kryptowalut zyskują osoby, które czasem nie posiadają nawet kont bankowych. Według danych Fedu grupa ludzi niemających dostępu do usług bankowych wynosi 6 proc. populacji USA.

Kryptowaluty
Bitcoin o włos od 80 tys. dolarów. Spełnia marzenia
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Kryptowaluty
Kryptowaluty ożywiły się przed wyborami w USA. Pęknie rekord?
Kryptowaluty
Bitcoin ruszył w górę po słowach Kamali Harris. Błyśnie w październiku?
Kryptowaluty
Bitcoin a cykliczność
Kryptowaluty
Dlaczego bitcoin przestał grzeszyć? Październik zwykle mu sprzyjał
Kryptowaluty
Znalazł się twórca bitcoina. W dokumencie HBO