Decyzje o wejściu w spór zbiorowy z zarządem i spółką Krosno podjęły największe organizacje związkowe działające w tym przedsiębiorstwie - OPZZ i Solidarność. Sprzeciwiają się one planowanym przez kierownictwo zwolnieniom, które miałyby dotyczyć maksymalnie 1200 pracowników, głównie ze stanowisk okołoprodukcyjnych.

W pierwszym etapie Krosno zamierza zwolnić około 400-500 osób. W ciągu kolejnych sześciu miesięcy zarząd chciał przeprowadzić następne redukcje, jeżeli będą potrzebne. Pracownicy wynegocjowali jednak, że zwolnienia będą rozłożone na rok. Jednocześnie domagają się, by zwalniani pracownicy otrzymali trzymiesięczne wypowiedzenie, a później trzymiesięczną odprawę. Tych postulatów zarząd na razie nie chce spełnić. - Wiemy, że jest sporo pracowników, którzy chcieliby odejść z firmy. Niedopuszczalne są jednak zwolnienia z dnia na dzień - mówi Jan Fiejdasz, szef OPZZ w Krośnie. Zaznacza jednak, że głównym celem związków jest niedopuszczenie do tak wysokich redukcji zatrudnienia, dotykających ponad 25 proc. załogi.

Pracownicy boją się, że mimo zapewnień zarządu zwolnienia dotkną również osoby pracujące przy piecach, a jeden z czterech jeszcze działających w dwóch hutach (w Krośnie i Tarnowie) zostanie wygaszony.

Związkowcy na razie myślą o strajku. - To byłaby ostateczność i "gwóźdź do trumny dla Krosna" - mówi Fiejdasz. Zaznacza, że pracownicy rozumieją konieczność redukcji zatrudnienia, ale nie zgadzają się na jej skalę. Pretensje części z nich kierowane są nie tyle do zarządu, ile działań rządu. Za szczególnie dotkliwe uważają ostatnie decyzje o podwyższeniu cen gazu i energii. Koszty z nimi związane stanowią, obok mocnego złotego, główne źródło obecnych problemów Krosna.

Ostatnie trzy lata kierownictwo spółki poświęciło na restrukturyzację grupy, co zaowocowało osiągnięciem zupełnie dobrych wyników na koniec 2007 r. Spółka chciała kontynuować dobrą passę wyprzedając część aktywów niezwiązanych z główną działalnością, czyli produkcją szkła gospodarczego, ale przeszkodziła jej w tym m.in. zła koniunktura na giełdzie. Na razie nie udało się uplasować emisji Krosglassu (ma odbyć się w maju) ani sprzedać huty w Jaśle. Pieniądze z tych transakcji miały umożliwić modernizację produkcji.