Krajowe indeksy miały wyraźny problem z obraniem kierunku, co dobrze oddaje atmosferę niepewności, która towarzyszyła poniedziałkowej sesji w Warszawie. Mimo obiecującego początku inwestorzy nie poszli za ciosem i zamiast kontynuacji zeszłotygodniowego odbicia nastąpiło cofnięcie głównych indeksów. WIG20 finiszował 1,15 proc. pod kreską, a WIG poszedł w dół o ponad 0,7 proc. Zakupom akcji nie sprzyjały negatywne nastroje, jakie przeważały na większości pozostałych rynków akcji. Na europejskich giełdach zdecydowaną przewagę mieli sprzedający. Inwestorzy pozbywali się akcji w związku z obawami o tempo wzrostu chińskiej gospodarki w związku ze spowolnieniem odbicia po pandemii Covid-19 i negatywnymi sygnałami płynącymi z chińskiego rynku nieruchomości. Warto przy tym dodać, że w ostatnich dniach kilka dużych banków inwestycyjnych obniżyło swoje tegoroczne prognozy dotyczące wzrostu chińskiej gospodarki, wskazując na konieczność dalszej stymulacji w celem jej ożywienia. Amerykańscy inwestorzy tym razem mieli wolne, więc korekta ich ominęła.

Negatywne nastawienie handlujących w Warszawie najmocniej dało się we znaki posiadaczom walorów największych spółek. Na celowniku sprzedających znalazły się wszystkim akcje koncernów wydobywczych JSW i KGHM, oddające zyski z bardzo udanych, ubiegłotygodniowych sesji. Mimo obiecujących zwyżek z początku sesji przecenie poddały się papiery banków. Z łask wypadły również akcje PZU i Allegro. Wśród nielicznych drożejących firm znalazły się telekomy i Asseco.

Na większą przychylność mogły liczyć akcje małych i średnich firm. Na plusie zakończyła notowania co druga z nich. Pozytywnie wyróżniają się małe spółki z indeksu sWIG80, wśród których prym wiodły efektownie drożejące akcje GreenX i Medicalgorithmics. Z kolei wśród średniaków błyszczał Tauron. Na szerokim rynku najbardziej okazałe wzrosty, przekraczające 26 proc., miały miejsce na walorach Elektrociepłowni Będzin.