GPW wciąż stoi na rozdrożu

Środowa sesja nie przyniosła przełomu na warszawskiej giełdzie. Indeksy dalej poruszają się w trendzie bocznym przy niewielkich obrotach.

Aktualizacja: 27.02.2017 02:50 Publikacja: 16.02.2011 17:43

GPW wciąż stoi na rozdrożu

Foto: Bloomberg

Podczas gdy amerykańska giełda po raz kolejny bije rekordy obecnej hossy, inwestorzy w Warszawie mogą tylko zaciskać pięści w bezsilnej złości. Nasz parkiet, podobnie jak w poprzednich dniach i tygodniach, wciąż stoi w miejscu. Gracze nie mogą się zdecydować, czy sprzedawać akcje, obawiając się pogarszającej się kondycji finansowej Polski, czy też wypełniać nimi portfele, tak jak to robią ich zachodnioeuropejscy i amerykańscy koledzy. Taka patowa sytuacja, utrzymuje się już od dłuższego czasu skutkując pogłębiającą się frustracją inwestorów. Podobne przykłady z przeszłości pokazują, że im dłużej trwał będzie bezruch, tym późniejsze wybicie (nie ważne czy w górę, czy w dół) będzie gwałtowniejsze.

Dzisiejsze notowania nie zapisały się niczym szczególnym w historii warszawskiej giełdy. Rozpoczęły się, podobnie jak i na innych parkietach światowych, od niewielkich wzrostów. Po kolejnej godzinie indeksy znalazły się jednak pod kreską, mimo że na Zachodzie wciąż utrzymywały się w zielonej strefie. Przez resztę dnia, z niewielką przerwą ok. godz. 15, GPW pozostawała na minusie. Z tego marazmu nie potrafiły wyrwać naszego parkietu ani dobre dane o zatrudnieniu w przemyśle w Polsce (wzrosło więcej od prognoz) ani zbliżone do oczekiwanych dane o styczniowych wynagrodzeniach.

Podobnie rodzimi inwestorzy zlekceważyli dużo lepsze od zakładanych informacje z amerykańskiego rynku mieszkaniowego dotyczące liczby nowych budów i pozwoleń na budowę. Dla inwestorów z innych parkietów był to kolejny mocny sygnał potwierdzający, że największa światowa gospodarka wychodzi z kryzysu. Został jednak częściowo zneutralizowany gorszymi danymi o produkcji przemysłowej i wykorzystaniu mocy produkcyjnych. Nawet dobry początek sesji w Stanach Zjednoczonych (S&P był na poziomie najwyższym od połowy czerwca 2008 r.) nie zdołał wyrwać inwestorów z apatii.

W konsekwencji na zamknięciu WIG 20 tracił 0,56 proc. i zakończył dzień na wysokości 2687 pkt. WIG spadł o 0,33 proc. do 47193 pkt. mWIG 40 zniżkował o 0,18 proc. do 2858 pkt. Tylko sWIG 80 zyskał na wartości. Zmiana wyniosła 1,06 proc. i indeks znalazł się na poziomie 12855 pkt. Obroty wyniosły 970 mln zł czyli były 14 proc. wyższe niż dzień wcześniej. Wciąż pozostają jednak na poziomie, który jednoznacznie pokazuje, że większość graczy wstrzymuje się od handlu akcjami czekając na mocniejsze ruch indeksów.

Na innych parkietach europejskich sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Przez cały dzień parkiety w Paryżu, Londynie czy Frankfurcie poruszały się w zielonej strefie. Najlepiej zachowywała się giełda francuska, która zyskała 1,3 proc. Gorzej od Warszawy zachowywał się jedynie parkiet w Bukareszcie, który stracił 1,2 proc. Z dużych spółek najlepiej radził sobie, ważące niewiele w indeksie, Polimex-Mostostal (zyskał 1,5 proc.). Na drugim biegunie znalazł się dużo „cięższy” KGHM, który potaniał 2,3 proc. i Getin Holding tracący 6,95 proc. Z mniejszych firm nieźle prezentowały się spółki chemiczne oraz Optimus, który podrożał kolejne 8,7 proc. i kosztuje już 7,25 zł – najwięcej od lipca 2007 r. Stawkę zamykało w środę poznańskie DGA. Straciło 11,5 proc. Inwestorzy realizowali zyski z wtorku, gdy zarobili na jego papierach ponad 20 proc.

Na rynku walutowym złoty drugi dzień z rzędu zyskiwał na wartości. Inwestorzy kupowali nasz pieniądz zwabieni perspektywą podwyżki stóp procentowych z powodu rosnącej inflacji. Po południu za euro płacono 3,91 zł, dolara 2,89 zł a franka szwajcarskiego 2,99 zł.

Giełda
Popyt cały czas czyha na zakupy po niższych cenach
Giełda
Banki podkopują WIG20
Giełda
Szczyt nastrojów za nami?
Giełda
Koniec zwyżek inflacji w USA?
Giełda
Indeksy na nowych szczytach hossy mimo przeceny banków
Giełda
Nowe rekordy w Warszawie