Roman Przasnyski

W ostatnich dniach pojawiły się sygnały wskazujące na możliwość wystąpienia korekty. Indeksy głównych światowych giełd, znajdujące się na poziomie mocno wyśrubowanych historycznych rekordów, lekko zniżkują, a inwestorzy wciąż kalkulują prawdopodobieństwo rychłego rozpoczęcia luzowania polityki pieniężnej.

Na wiodących światowych parkietach wciąż utrzymują się doskonałe nastroje, a optymizm przenosi się na większość pozostałych giełd. Paliwem jest perspektywa luzowania polityki pieniężnej i brak groźby recesji.

Marcowe posiedzenie FOMC nie wniosło właściwie żadnych nowych elementów ponad to, co deklarowano już wcześniej. Jednak już samo potwierdzenie zamiaru dokonania trzech obniżek stóp procentowych w tym roku, wystarczyło do wywindowania indeksów do nowych rekordów.

Od pewnego czasu inwestorzy na drugim planie stawiają to, co dzieje się w gospodarkach, szczególnie w strefie euro, koncentrując uwagę na polityce pieniężnej. Liczą, że już za kilka dni otrzymają sygnały z Fedu.

Na rynkach akcji zapachniało korektą, za to ceny złota i bitcoina oraz innych kryptowalut biją rekordy i mamy do czynienia niemal z euforią. Do tego słabnie dolar, a rentowności obligacji idą w dół. Za tą ciekawą mieszanką zdaje się stać jedna przyczyna.