Portfel pozyskał kolejne 70 mln zł, dzięki czemu teraz zarządza aktywami rzędu 280 mln zł. Nie byłby to może imponujący wynik, gdyby nie to, że Witkowski z Petelskim sprzedają swój produkt własnym sumptem, bez pomocy pośredników. Dzięki temu nie muszą się dzielić opłatą za zarządzanie z dystrybutorami. W rezultacie jest ona o połowę niższa – 2 proc. rocznie plus opłata za sukces – niż w funduszach o podobnym profilu ryzyka. W kontekście dyskusji rozpoczętej właśnie przez Komisję Nadzoru Finansowego nad wdrożeniem w Polsce unijnej dyrektywy MiFIDII przykład Insignis FIZ pokazuje, że jest możliwe niedzielenie się z dystrybutorami opłatami pobieranymi przez TFI, jeżeli stopy zwrotu funduszy bronią się same. Od uruchomienia w czerwcu 2015 r. Insignis FIZ zarobił ponad 25 proc., a od początku tego roku – przeszło 14 proc.

Witkowski nie wyklucza, że mogła to być jedna z ostatnich emisji certyfikatów Insignis FIZ przed dłuższą przerwą. – Stawiajmy na jakość i nie chcemy przesadzić ze skalą działalności. Od początku obiecujemy naszym klientom, że jeśli tylko wartość aktywów zacznie negatywnie wpływać na osiągane przez nas wyniki, zamkniemy fundusz dla nowych wpłat. Ten moment się zbliża – zapowiada Witkowski.

Mimo to zarządzające teraz tylko jednym funduszem Insignis TFI nie planuje w przyszłym roku uruchamiać kolejnych produktów. – Oferując jeden produkt, nie przenosimy na klienta odpowiedzialności za wybór funduszu odpowiedniego w danej sytuacji rynkowej. Skupienie wysiłków na jednym funduszu, w którym dodatkowo zarządzający ulokowali własne oszczędności, pozwala osiągać lepsze stopy zwrotu. Zarządzanie jednym funduszem oznacza prostą strukturę organizacyjną, eliminuje konflikty interesów pomiędzy funduszami, a inwestorzy mają pewność, że ich interes jest tożsamy z interesem TFI, które zarządza ich oszczędnościami – mówi „Parkietowi" Witkowski.

Insignis FIZ jest funduszem absolutnej stopy zwrotu opartym na polskich akcjach. Jego zarządzający – na przekór modzie panującej w branży funduszy – twierdzą, że GPW jest dobrym miejscem do inwestowania. – Ostatnie tygodnie dowodzą, że polska giełda jest cały czas doskonałym miejscem na zdobycie kapitału przez polskie przedsiębiorstwa. Warte setki milionów złotych akcje Wirtualnej Polski, Kruka czy Pekao rozeszły się na pniu. Budujące jest to, że w czasie niedawnej dyskusji na temat opodatkowania funduszy inwestycyjnych zamkniętych politycy uznali te argumenty – podkreśla Witkowski. Ostatecznie FIZ inwestujące na rynku kapitałowym – wbrew początkowym zapowiedziom – nie zostały objęte podatkiem CIT. jam