Trzy kwartały tego roku przyniosły operatorom telekomunikacyjnym w kraju i szerzej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej poprawę trendów w przychodach. U krajowych przedsiębiorstw spadki są wolniejsze, za granicą widać zwyżki. Ich źródłem jest biznes komórkowy. Jednak telekomy chóralnie podają, że to w dużej mierze efekt sprzedaży sprzętu (smartfonów i innych urządzeń). Obserwują rosnący popyt na mobilny dostęp do internetu i jego wykorzystanie, ale opłaty za usługę nadal tylko w części rekompensują im spadki opłat za rozmowy.
Z powodu tej wady obrazu branży telekomy nie należą ciągle do spółek, które biura maklerskie lokują na szczytowych pozycjach swoich list najbardziej polecanych inwestorom. – Operatorzy mają szansę wrócić na listy spółek polecanych inwestorom, tzw. top picks, gdy odwróci się na dobre negatywny trend w ich przychodach – uważa Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.
Ciekawy Cyfrowy Polsat i telekomy zagraniczne
– Wiele lat telekomy były firmami, od których trzeba się było trzymać z daleka. Dziś w niektórych przypadkach widzimy odwrócenie negatywnych trendów. Mimo to wartość tych firm nie leży w ich możliwości wzrostu przychodów, ale w zdolności do generowania stałych wolnych przepływów pieniężnych i wypłacania dywidendy – mówi Piotr Raciborski, analityk Wood & Company.
Co innego listy sektorowe. Tu analitycy swoje typy top picks mają. Obecnie, jak wynika z rozmów, które przeprowadziliśmy, w tej grupie jest najczęściej Cyfrowy Polsat. Analitykom podoba się struktura grupy, to, że dołączyła do spółek dywidendowych, przedstawiając swoją politykę dzielenia się zyskiem, oraz perspektywa kontynuacji wzrostu EBITDA w kolejnych kwartałach.
Maklerzy obsługujący polskich inwestorów giełdowych zajmują się analizą przede wszystkim telekomów notowanych w Warszawie. Mimo planów zmiany tej sytuacji do rzadkości należą analizy operatorów działających za granicą i notowanych na innych parkietach. Ale i tu zdarzają się wyjątki.