W piątek ruszyła sprzedaż nowego subfunduszu otwartego PKO TFI – PKO Medycyny i Demografii Globalnego, inwestującego w spółki zarabiające na starzeniu się społeczeństwa i światowym wzroście demograficznym.
Nie tylko medycyna
W połowie września z funduszem opartym na podobnej koncepcji – Amundi Silver Age FIZ – wystartowało Amundi Polska TFI. Na wiosnę, we współpracy z JP Morgan AM, fundusz medyczny JP Morgan Healthcare Fund Polska, a więc również zarabiający na starzeniu się społeczeństwa, uruchomiło Skarbiec TFI. Oba te fundusze inwestują w tytuły uczestnictwa zagranicznych funduszy źródłowych, podobnie jak uruchomiony przed rokiem UniAkcje Biopharma w ofercie Union Investment TFI. Produkt PKO, tak jak fundusze medyczne PZU – Energia Medycyna Ekologia i FIZ Medyczny, a także Globalny Fundusz Medyczny FIZ Trigona – jest zarządzany z Polski.
Co skłania TFI ku branży medycznej i szerzej – poszukiwaniu zysków ze starzenia się ludności? – To jeden z dwóch trendów, które moim zdaniem będą miały największy wpływ nie tylko na światową gospodarkę, ale i na życie społeczne w nadchodzących latach. Drugim takim trendem jest postęp technologiczny – wymienia Robert Florczykowski, zarządzający PKO TFI. Liczby przyznają mu słuszność – według ONZ w ciągu 35 lat liczba ludności na świecie wzrośnie o 2,3 mld, przy czym liczba osób starszych niż 65 lat zwiększy się o 1 mld. Beneficjentem tego trendu są producenci leków na choroby typowe dla podeszłego wieku, np. na cukrzycę, dlatego do portfela nowego funduszu PKO mogą trafić akcje firm z branży farmaceutycznej. Ale pokłosiem wspomnianych zmian demograficznych jest też wzrost popytu na zabiegi estetyczne i, w konsekwencji, na produkty firm produkujących np. botox. W spektrum inwestycyjnym funduszu pozostają również firmy zarabiające dzięki rosnącej w siłę klasie średniej, np. wytwórcy dóbr FMCG. – Starzenie się społeczeństwa to nie tylko oczywista szansa dla producentów leków, ale i dla wszystkich firm, które wykorzystują zmieniające się wzorce kulturowe – dbanie o zdrowie, pogoń za wiecznie młodym wyglądem, rosnąca świadomość konsumentów – wymienia Florczykowski.
Korekta za nami, co dalej?
Trudno polemizować z tymi argumentami. Problem w tym, że zmiany demograficzne zachodzą przez dekady, a niewielu klientów TFI ma taki horyzont inwestycyjny. Ale również krótkoterminowe trendy wydają się sprzyjać inwestycji w tego typu fundusze – akcje spółek, którymi się interesują, są stosunkowo tanie. Na początku roku Nasdaq Biotechnology zanurkował o 30 proc. i od tego czasu porusza się w trendzie bocznym. Powód? Listopadowe wybory prezydenckie w USA. – Sektor medyczny bardzo mocno odczuł populistyczne komentarze polityków, zwłaszcza z obozu demokratów, odnośnie do podwyżek cen leków przez amerykańskie spółki. Ich ofiarą padły już m.in. Valeant, Mylan, Ariad – tłumaczy Sławomir Kościak, dyrektor ds. sektora medycznego TFI PZU.
Jego zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że wyścig o prezydenturę wygra kandydatka partii demokratów Hillary Clinton, ale Kongres pozostanie pod wpływem republikanów. – W takim układzie wszelkie zapędy do drakońskiej reformy nowej prezydent będą mocno tonowane przez partię opozycyjną. Będzie więc tak, jak za prezydentury Obamy, i raczej nie oczekujemy istotnych zmian w funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia w USA. Przy takim scenariuszu jest nadzieja na odreagowanie mocnych przecen indeksów medycznych z ostatnich miesięcy – uważa Kościak. Negatywny scenariusz zakłada, że demokraci wezmą wszystko. – Wydaje się, że spadki wycen spółek farmaceutycznych są takie, jakby ceny leków miały zostać skorygowane znacząco w dół – więc naszym zdaniem giełda wyceniła już dużo negatywnych inicjatyw politycznych. W każdym scenariuszu pośrednim widzimy więc pewny potencjał do odreagowania spadków.