Jak usłyszeliśmy od osób znających kulisy sprawy, telekomy przestaną współdzielić częstotliwości z zakresu 1800 i 900 MHz. To by oznaczało ograniczenie przepływów finansowych między telekomami. Gdy przygotowywaliśmy ten materiał, trwały ostateczne ustalenia i podpisywanie dokumentów.
– Jeśli można coś robić samemu, dlaczego robić to z kimś – powiedziała nam jedna z osób zbliżona do rozmów.
To może oznaczać, że Orange Polska, który korzystał z częstotliwości 1800 MHz należących do T-Mobile Polska, jest bliski porozumienia z Polkomtelem w sprawie odkupienia od puli częstotliwości z tego zakresu. O tym, że telekomy wróciły do rozmów, które kilka lat temu zakończyły się zerwaniem umowy, pisaliśmy niedawno. Żadna ze stron nie chce tego jednak komentować. Jeśli do transakcji dojdzie Orange, dysponować będzie około 20 MHz pasma 1800 MHz, choć nie ciągłych.
Wiadomo jednak, że telekomy szykują się do porządków w częstotliwościach dla usług 4G (i już z myślą o 5G), aby móc zastosować tzw. agregację i poprawiać jakość usług dla klientów mobilnego internetu.
W uproszczeniu chodzi o połączenie w jedną „infostradę" wielu typów częstotliwości. Do tej pory operatorzy łączyli w ten sposób trzy rodzaje pasma (nośne). Teraz zaczynają stosować cztery nośne, np. 800, 1800, 2100, 2600 MHz. Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange, podał na Twitterze, że telekom uruchomił pierwsze maszty, gdzie stosuje właśnie taką konfigurację. Zastosował też nową technologię 256 QAM. – Dzięki temu internet rozpędza się do 438 Mb/s – podał.