Deweloperzy w swoich wynikach finansowych uwzględniają mieszkania odebrane przez klientów, a więc przynajmniej kilkanaście miesięcy po wprowadzeniu ich do oferty (czyli otrzymania pozwolenia na budowę). Z tego powodu wartości w sprawozdaniach za 2017 r. obejmują projekty powstałe w zupełnie innych realiach.
W II połowie ubiegłego roku nastąpił mocny wzrost kosztów wykonawstwa, zagadką pozostaje więc, co spółki pokażą w sprawozdaniach za 2019 r.
Z miniankiety przeprowadzonej przez firmę REAS wśród dużych przedsiębiorstw deweloperskich wynika, że 38 proc. ankietowanych spodziewa się w tym roku wzrostu kosztu budowy 1 mkw. PUM (powierzchnia użytkowa mieszkań) o 6–10 proc., a 25 proc. respondentów oczekuje wzrostu o 11–15 proc.
Może się okazać, że 2017 r. był ostatnim, w którym sprzedaż dynamicznie rosła, by osiągnąć 72,7 tys. mieszkań. Coraz większe problemy z kosztami wykonawstwa i gruntów powodują, że podaż nie dogania już niesłabnącego popytu. Deweloperzy sami mogą spowolnić tempo wyprzedaży oferty, broniąc w ten sposób marż.