Gospodarka rozgrzana, a w branży IT nadal zima

Przetasowania polityczno-kadrowe oraz duża presja na płace uderzają w wyniki informatycznych spółek. Eksperci mają jednak kilku faworytów.

Publikacja: 19.02.2018 12:00

Ubiegłoroczna 4,6-proc. dynamika PKB to najlepszy wynik od siedmiu lat. Większość branż przeżywa rozkwit, ale są i takie, które radzą sobie zaskakująco słabo. Przykładem może być IT. Teoretycznie warunki rynkowe jej sprzyjają: przez świat przetacza się cyfrowa rewolucja, informacja staje się kluczową wartością, na znaczeniu zyskuje mobilność, a Polska ma do wydania grube miliardy z unijnej perspektywy finansowej na lata 2014–2020. Tymczasem gros firm ma problemy ze zwiększaniem przychodów, a ich marże pozostawiają wiele do życzenia. Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest zastój na rynku wydatków IT w sektorze publicznym.

– Marazm – po wyraźnym spadku w roku 2016 – przeciągnął się również na 2017 r. Naszym zdaniem na odbicie będzie można liczyć dopiero od drugiej połowy 2018 i w 2019 roku – komentuje Piotr Olszynka, ekspert PMR. Wtóruje mu Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers. – Ostatnie kwartały to czas zawiedzionych nadziei w sektorze i na razie nie widać, żeby się to zmieniło. Swoje szanse wykorzystują małe firmy, oferując nowe innowacyjne rozwiązania, natomiast duzi gracze obarczeni wysokimi kosztami i mniej elastyczni nie zawsze potrafią odnaleźć się na dynamicznie zmieniającym się rynku – mówi.

Czynników ryzyka nie brakuje

Krajowe firmy informatyczne narzekają na ostrą walkę o marże i na silną pozycję międzynarodowych koncernów, które kontrolują znaczącą część rynku, ale wpłacają do budżetu zdecydowanie niższe podatki niż np. Asseco. Mimo iż ma ono przychody w Polsce o ponad połowę niższe niż w sumie pięć przedstawicielstw zagranicznych koncernów, to płaci podatek dochodowy na zbliżonym poziomie. Co ciekawe, zagraniczni gracze wyraźnie wiodą prym w sektorze publicznym. Według najnowszych danych opublikowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji największym dostawcą oprogramowania dla administracji jest Microsoft z 48 proc., za nim Oracle z 20 proc., a następnie IBM i HP. Polskie firmy znalazły się w kategorii inne, na którą łącznie przypada zaledwie 17 proc. rynku.

Zdaniem ekspertów czynników ryzyka dla branży IT nadal nie brakuje. Rekonstrukcja rządu oraz zbliżające się wybory samorządowe mogą zahamować proces podejmowania decyzji o przetargach. Uwagę na to zwraca m.in. DM mBanku.

Jak należy oceniać obecną wycenę spółek IT notowanych na warszawskiej giełdzie? Z jednej strony WIG-informatyka został w ostatnich miesiącach daleko w tyle za szerokim rynkiem. Jednak warto też odnotować, że mediana wskaźnika ceny do zysku dla spółek IT jest o ponad 12 proc. wyższa niż historyczna średnia z ostatnich trzech lat. Wśród firm o mniejszej kapitalizacji faworytami DM mBanku są m.in. Atende, Asseco BS, Asseco SEE, Ailleron oraz Wasko.

– Ryzyko dalszego opóźnienia w przetargach IT w sektorze publicznym może dotyczyć przede wszystkim spółek z ekspozycją na ten segment, czyli na przykład Asseco Poland, Comarchu, ale także w pewnym stopniu Sygnity oraz Atende. Natomiast wśród spółek IT są też takie, gdzie nie występuje ekspozycja na to ryzyko jak LiveChat, Asseco Business Solutions, Medicalgorithmics czy Asseco South Eastern Europe – mówi z kolei Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku. Wtóruje mu Niszcz. – W segmencie IT dobrze radzą sobie firmy, które mogą zdobyć rynek, oferując konkretny produkt, najlepiej o zasięgu globalnym, czego dobrym przykładem jest LiveChat. Natomiast dla firm skupiających się na polskim rynku i pracujących nad wdrożeniami systemów czasy nie są dobre – przyznaje ekspert.

Fundusze unijne nie przełożyły się na wartość przetargów w administracji, ponieważ urzędy szukają oszczędności i innych sposobów informatyzacji. W sektorze finansowym postępuje konsolidacja, co sprawia, że zmniejsza się liczba podmiotów zlecających projekty. Stosunkowo dobrze ma się natomiast rynek usług informatycznych dla przedsiębiorstw, choć i tutaj konkurencja pozostaje bardzo duża, a wydatki na IT nie zawsze są priorytetem. DM BDM podkreśla, że dodatkowym utrudnieniem jest presja płacowa i niedobór pracowników. Jednak nie brak też głosów, że jest to stan permanentny, do którego te podmioty przywykły. – Tutaj rozwiązaniem może być rozbudowa bazy klientów, między innymi poprzez ekspansję zagraniczną. Większa liczba odbiorców umożliwia kilkakrotną sprzedaż tego samego rozwiązania, a w takiej sytuacji rosnące koszty zatrudnienia informatyków przestają być dużym problemem – uważa Marek Jurzec, analityk DM BDM.

Według danych GUS średnia pensja wśród specjalistów z branży IT i telekomunikacji rosła od 2013 r. średnio o 2–7 proc. i wynosi obecnie ok. 8 tys. zł brutto miesięcznie i jest blisko o 1,8 razy wyższa niż średnia płaca w Polsce. Księżopolski zwraca uwagę, że w 2019 r. należy się spodziewać dodatkowej presji wynikającej ze zmian w pobieraniu składek ZUS (zniesienie limitu 30-krotności średniej pensji).

Oczekiwania finansowe specjalistów od IT są najwyższe w województwie mazowieckim oraz w zagłębiach informatycznych, tj. w Krakowie i we Wrocławiu. – Można jednak pozyskać dobrych specjalistów, których wymagania mieszczą się w średnich rynkowych. Widzimy również tendencję, że wiele osób znudzonych projektami w korporacjach decyduje się na zmianę pracy na taką, którą charakteryzuje różnorodność. Daje to duże możliwości rozwojowe dla osób, które chcą mieć realny i bezpośredni wpływ na tworzenie nowych rozwiązań – mówi Daniel Fryga, wiceprezes Simple. Na 2018 r. patrzy z optymizmem. – Spodziewamy się największego przyśpieszenia w obszarze przetargów na informatyzację szkół wyższych w ramach unijnego programu „Power" oraz w zakresie dofinansowań dla szpitali, dzięki kilku projektom regionalnym – mówi.

Na które rynki i sektory postawić

Niestety na razie przełomu w zakresie centralnej informatyzacji polskiej służby zdrowia nie widać. Słynny projekt P1 (czyli e-Zdrowie) utknął w miejscu i nic nie wskazuje na to, aby miał rychło ruszyć. – Z drugiej strony istnieją obszary, w których koniunktura jest bardzo mocna i spółki informatyczne podpisują co chwilę nowe kontrakty – mówi Jurzec, wskazując na inwestycje infrastrukturalne realizowane w ramach programu operacyjnego „Polska Cyfrowa". W zeszłym roku Wasko pozyskało właśnie w tym segmencie umowy na ponad 140 mln zł. – Oczywiście od podpisania do realizacji mija trochę czasu, jednak wydaje się, że wraz z czwartym kwartałem Wasko weszło już w fazę konsumowania posiadanego portfela zamówień. Dobrze powinny radzić sobie także podmioty z ekspozycją na rynek oprogramowania dla urzędów miast i gmin. Tutaj warto zwrócić uwagę na Wasko i Atende – uważa analityk.

Odpowiedź na pytanie, jak radzi sobie branża IT wbrew pozorom jest trudna. Jeżeli mówimy o rodzimych firmach, które walczą o klienta krajowego, to rzeczywiście sytuacja mogłaby przedstawiać się zdecydowanie lepiej z uwagi na wspomniany już zastój w segmencie publicznym.

– Tutaj sytuacja raczej nie zmieni się z dnia na dzień. Natomiast na drugim biegunie mamy firmy, które część swoich klientów znalazły poza granicami Polski, w szczególności w Europie Zachodniej, gdzie świadczą usługi dla swoich zagranicznych kontrahentów jako firmy podwykonawcze lub coraz częściej jako bezpośredni dostawcy rozwiązań dla klienta biznesowego – mówi Radosław Bednarski, wiceprezes giełdowego OPTeamu. Jaki jest morał z tej historii? – Oczywiście należy koncentrować się na klientach krajowych, ale trzeba też myśleć szerzej. Wychodzić ze swoimi usługami poza granice kraju, co świetnie nam umożliwia nasze członkostwo w UE. Może to stać się remedium na gorsze czasy – odpowiada Bednarski. W tym kierunku idą firmy małe i średnie jak na przykład Ailleron oraz czołowi gracze polskiej sceny informatycznej, czyli Asseco Poland i Comarch. W Asseco aż 80 proc. przychodów pochodzi już z rynków zagranicznych.

Eksperci radzą, by postawić na te obszary, które są motorem napędowym, lub mają duży wpływ na rozwój całej branży informatycznej w naszym kraju.

– Jednym z takich obszarów, w polskich realiach jest rynek rozwiązań IT dla przemysłu. Jak podaje GUS, przemysł odpowiada za 26,5 proc. polskiego PKB. A Polska – za Irlandią, Czechami, Słowenią, Słowacją i Węgrami – jest jednym z najbardziej uprzemysłowionych państw Unii Europejskiej – mówi Sławomir Kuźniak, dyrektor ds. zarządzania produktem BPSC. Dodaje, że przedsiębiorstwa produkcyjne są jednymi z największych odbiorców zaawansowanych rozwiązań informatycznych i najszybciej je wdrażają. Najlepiej widać to na przykładzie danych dotyczących penetracji systemów klasy ERP. W 2015 r. tylko 16 proc. dużych firm w Polsce posiadało system wspierający zarządzanie produkcją, a nasz kraj był w cyfrowym ogonie Unii. W ciągu dwóch lat sytuacja zmieniła się diametralnie. Jak niedawno podał Eurostat, z zaawansowanych rozwiązań IT w grudniu zeszłego roku korzystało już 26 proc. dużych polskich przedsiębiorstw. – Tym samym Polska wyprzedziła nie tylko Czechów i Słowaków, ale także gospodarki krajów bardziej rozwiniętych takich jak Francja czy Niemcy – podkreśla Kuźniak.

Indeks spółek informatycznych od ponad pół roku zniżkuje; Jeśli spojrzymy na wskaźnik WIG-informatyka w dłuższym horyzoncie, np. dwóch–trzech lat, to zobaczymy, że radzi on sobie lepiej niż szeroki rynek. Jednak w ciągu ostatnich miesięcy wyraźnie zniżkuje. To przede wszystkich efekt przeceny Asseco Poland, które ma w tym indeksie ponad 52-proc. udział. Dlatego trudno na jego podstawie wyrokować o całej branży. Jeszcze kilka lat temu ta analiza była dodatkowo utrudniona, bo wskaźnik uwzględniał też producentów gier, których akcje cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów. Obecnie w skład WIG-informatyka wchodzą 24 spółki. Ponad 5-proc. udział oprócz wspomnianego już Asseco Poland mają też Comarch, LiveChat, Asseco BS oraz Asseco SEE. Natomiast stawkę zamykają Quantum (0,1 proc.), Procad (0,08 proc.) oraz Arcus (0,07 proc.). Datą bazową indeksu jest 31 grudnia 1998 r.

Analizy rynkowe
Wynikowi prymusi błysnęli na giełdzie
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Analizy rynkowe
Raporty wynikowe za III kwartał pod lupą. Kto zaskoczył rynek?
Analizy rynkowe
Co przemawia za spadkami cen ropy?
Analizy rynkowe
Trudno nie wierzyć w akcje z USA, nawet jeśli są bardzo drogie
Analizy rynkowe
Zyskom z polskich akcji pomaga element długoterminowy, a cykliczny – zaczął szkodzić
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Wszystko w rękach Trumpa