Do poprawy wyników spółek z branży chemicznej niezbędny jest wzrost popytu i cen

Ubiegły rok dla giełdowych firm chemicznych nie był udany. Podobnie zapowiada się I kwartał tego roku. Być może dopiero lato przyniesie wyraźne sygnały poprawy obecnej sytuacji. Aby tak się stało, musi nastąpić ożywienie gospodarcze w Polsce i Europie.

Publikacja: 22.03.2024 06:00

Do poprawy wyników spółek z branży chemicznej niezbędny jest wzrost popytu i cen

Foto: materiały prasowe

W tym roku notowania indeksu WIG-chemia zachowują się wyjątkowo spokojnie. W zasadzie cały czas oscylują w pobliżu 10 tys. pkt, podczas gdy we wcześniejszych latach wahania były znaczące. W ujęciu rok do roku widać jednak duży, bo kilkunastoprocentowy spadek wartości. To przede wszystkim konsekwencja słabych wyników osiąganych przez spółki go reprezentujące, w tym zwłaszcza Azoty. Nawozowy koncern ma obecnie w WIG-chemia prawie 64-proc. udział. Tym samym to jego postrzeganie przez inwestorów decyduje o zmianach wskaźnika. Kolejne spółki, czyli PCC Rokita i Zakłady Chemiczne Police, mają znacznie mniejsze udziały, odpowiednio prawie 20 proc. oraz niespełna 15 proc.

Dużo niewiadomych

Azoty nie podały jeszcze wyników finansowych za ubiegły rok. Wiadomo jednak, że po trzech kwartałach były bardzo słabe (strata netto grupy przekraczała 1,8 mld zł) i nic nie wskazywało na to, aby w końcówce roku miały się poprawić. Było wręcz przeciwnie, na co pośrednio wskazywało słabe wykorzystanie mocy produkcyjnych na zdecydowanej większości instalacji. Dziś nie jest lepiej.

– Obecnie w grupie Azoty mamy do czynienia z wieloma niewiadomymi. Rynek przede wszystkim oczekuje na rozstrzygnięcia w zakresie działań, jakie podejmie nowy zarząd, by wyprowadzić koncern na prostą, oraz jak będzie kształtował się popyt i ceny na oferowane produkty – mówi Michał Kozak, analityk Trigon Dom Maklerski. Zauważa, że nowe kierownictwo to eksperci już wcześniej związani z branżą i grupą, co daje nadzieje na wypracowanie dobrych rozwiązań. Kilka dni temu rada nadzorcza Azotów kończyła postępowanie konkursowe, w ramach którego powołała pięciu nowych członków zarządu. Jej szefem został Adam Leszkiewicz, wcześniej m.in. stojący na czele Zakładów Azotowych Kędzierzyn (w latach 2012–2016). Wiceprezesami Azotów zostali z kolei: Andrzej Skolmowski, Krzysztof Kołodziejczyk, Andrzej Dawidowski i Paweł Bielski.

Według Kozaka dziś w Azotach dużo jednak zależy od sytuacji zewnętrznej i możliwości uplasowania na rynku jak największych wolumenów produktów z dodatnią marżą. Tymczasem na początku tego roku nie było widać przełomu po stronie wolumenowej, zwłaszcza w styczniu. Dziś oszacowanie wyników grupy Azoty za I kwartał jest trudne. W koncernie odgrywają one jednak duże znaczenie, gdyż w tym okresie (oraz w IV kwartale) ma miejsce sezonowy wzrost sprzedaży.

– Dla Azotów i całej europejskiej branży chemicznej istotny będzie też wpływ ograniczeń importowych dla niektórych produktów do Unii Europejskiej. Już pozytywnym czynnikiem są za to spadające koszty zakupu surowców, zwłaszcza gazu ziemnego, energii elektrycznej, węgla i uprawnień do emisji CO2 – twierdzi Kozak. Jego zdaniem duże znaczenie dla wyników grupy Azoty będzie miało uruchomienie komercyjnej produkcji propylenu i polipropylenu w nowym zakładzie w Policach. Szacuje, że jego działalność zacznie znajdować istotne odzwierciedlenie w wynikach koncernu, począwszy od IV kwartału tego roku. Z kolei przyszłoroczna kontrybucja z instalacji, biorąc pod uwagę poprawę modelowej marży w ostatnich tygodniach, wydaje się względnie dobra, ale do tego potrzebne jest ukończenie budowy instalacji i stabilne wolumeny.

Niższe koszty

Na brak jednoznacznych sygnałów płynących z branży wskazują również inni. – W tym roku w grupie Azoty zakładam poprawę wyników finansowych, chociaż o jej możliwej skali trudno dzisiaj coś konkretnie powiedzieć, biorąc pod uwagę wypowiedzi największych spółek nawozowych na świecie. Na pewno na plus działają znacznie niższe niż rok temu koszty zakupu węgla i prądu oraz oczekiwany w branży wzrost popytu – twierdzi Krzysztof Kozieł, analityk BM Pekao. Dużo zależeć będzie jednak od tego, kiedy pojawią się wyraźne symptomy ożywienia gospodarczego w Europie, w tym zwłaszcza w europejskim przemyśle i budowlance.

Czytaj więcej

Czy import rozłoży na łopatki biznes solny w Polsce?

Z drugiej strony zauważa cały czas spadające ceny zbóż, co jest efektem ich nadpodaży w różnych rejonach świata, a to może ograniczyć zapotrzebowanie zgłaszane na nawozy. – Pozytywny wpływ na wyniki Azotów powinno mieć za to uruchomienie przemysłowej produkcji polipropylenu w Policach – mówi Kozieł. Dodaje, że docelowo powstałe instalacje mogą rocznie wypracowywać nawet 750 mln zł zysku EBITDA. Z kolei jeszcze niedawno jego szacunki na ten rok zakładały na tym projekcie 250 mln zł EBITDA, ale czy tak się stanie, pozostaje dużą niewiadomą zależną od daty komercyjnego uruchomienia instalacji.

Roczne zdolności wytwórcze nowego zakładu mają sięgać 429 tys. ton propylenu i 437 tys. ton polipropylenu. Koncern nie ujawnia, ile dotychczas ich wyprodukował, mimo że rozruchy technologiczne ruszyły w czerwcu 2023 r. Publikację miesięcznych danych na temat wolumenów produkcji propylenu i polipropylenu planuje rozpocząć po przejściu instalacji z fazy rozruchowej do operacyjnej. Prawdopodobnie nastąpi to w II połowie roku, gdyż Hyundai Engineering, generalny wykonawca, wystąpił o przedłużenie terminu kompleksowej realizacji projektu o ponad trzy miesiące.

Ubiegłego roku do udanych raczej nie zaliczy Polwax. Od kilku miesięcy spółka ma jednak nowy zarząd, który w najbliższym czasie chce m.in. skupić się na optymalizacji ponoszonych przez firmę kosztów i przygotowaniu nowej strategii. Ponadto zidentyfikował już kilka obszarów możliwego wzrostu sprzedaży i zysków w tym roku. Polwax przekonuje, że uwolnienie środków z Krajowego Planu Odbudowy daje szansę na zwyżkę popytu i sprzedaży w biznesie parafin przemysłowych. Dodatkowo zauważalne jest zwiększone zainteresowanie produktami dla przemysłu nawozowego. Z kolei celem pozostaje zwiększenie różnorodności kanałów sprzedaży zniczy i wkładów. Jednocześnie Polwax stoi przed licznymi wyzwaniami. Wśród nich są: rosnąca presja odbiorców na obniżki cen, wzrost cen pary technologicznej i trwające procesy sądowe z Orlenem Projekt. Kolejna sprawa, to napływ surowców spoza wspólnoty.

Słaby popyt

Pierwszymi spółkami z branży chemicznej, które właśnie opublikowały zaudytowane raporty finansowe za ubiegły rok, są PCC Rokita i PCC Exol. Pierwsza z nich zanotowała w tym czasie 24-proc. spadek skonsolidowanych przychodów, 49-proc. zniżkę EBITDA i o 60 proc. gorszy zysk netto. To konsekwencja pogorszenia się sytuacji w każdym z kluczowych obszarów prowadzonej działalności. W biznesie chloropochodnych mocno spadły m.in. ceny ługu sodowego i sody kaustycznej. To z kolei następstwo malejącego popytu. Jeszcze mocniej spadła rentowność w biznesie poliuretanów. „Tutaj grupa miała do czynienia z najtrudniejszymi od lat warunkami rynkowymi. Znacząca przewaga podaży nad popytem, również ze względu na zwiększony import polioli do Europy, skutkowała spadkami cen rynkowych polioli” – przekonuje zarząd PCC Rokita w piśmie skierowanym do inwestorów. Dodaje, że na tej działalności trend spadkowy zarówno w ilościach, cenach, jak i marżach odnotowywany jest od sierpnia ubiegłego roku. Również w pozostałych znacznie mniejszych biznesach grupa PCC Rokita zanotowała słabe wyniki. Co gorsza, w dwóch podstawowych obszarach działalności nadal obserwowany jest niski popyt.

Czy jest szansa na poprawę wyników? – W mojej ocenie ten rok będzie w grupie PCC Rokita charakteryzował się wynikami o 10–15 proc. niższymi od wypracowanych w 2023 r. Zwłaszcza dynamika I kwartału będzie negatywna w ujęciu rok do roku ze względu na wysoką bazę. Kolejne kwartały powinny być już porównywalne lub lepsze od tych sprzed roku – uważa Kozieł. Jego zdaniem wyniki spółki w dużej mierze będą uzależnione od sytuacji na europejskim rynku, w tym zwłaszcza od tego, kiedy i jak mocno ruszy budownictwo i przemysł meblarski, czyli główni odbiorcy produktów grupy. Dziś szacuje, że istotny wzrost popytu zaczną te branże zgłaszać w drugiej połowie roku, po pierwszych obniżkach stóp procentowych.

Powodów do zadowolenia nie ma również siostrzana spółka. PCC Exol w ubiegłym roku uplasował na rynku o ponad 1 tys. ton produktów więcej niż w 2022 r. Spadki cen były jednak tak duże, że i wyniki finansowe musiały mocno zmaleć. W efekcie w ubiegłym roku grupa zanotowała 20-proc. spadek przychodów, 53-proc. zniżkę EBITDA i o 65 proc. gorszy zysk netto.

W kluczowym biznesie surfaktantów do zastosowań kosmetyczno-detergencyjnych zarząd spodziewa się stabilizacji lub lekkiego wzrostu popytu na oferowane produkty. Z cenami nadal może być jednak słabo, gdyż konkurencja posiada niewykorzystane moce wytwórcze. Jednocześnie pogorszyć może się sytuacja na rynku surowców ze względu na trudne warunki w rejonie Kanału Sueskiego i tym samym możliwe opóźnienia w dostawach z kierunku azjatyckiego. Nie najlepiej jest również w biznesie surfaktantów do zastosowań przemysłowych. PCC Exol chwali się jednak rozpoczęciem w tym biznesie budowy oferty dla przemysłu ceramicznego. Ponadto rozszerzono asortyment dla branż: budowlanej, farb i lakierów, tekstylnej, agrochemikaliów i wydobywczej.

Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów
Parkiet PLUS
Złoty – waluta, która przetrwała największe kataklizmy
Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?