Jen w końcu wyciągnięty z niebytu. Na jak długo starczy mu sił?

Japońscy decydenci prawdopodobnie w końcu przeszli od słów do czynów i zdecydowali się na przeprowadzenie interwencji walutowej. Ta trafiła na podatny grunt. Przyszłość jena wcale nie musi być jednak teraz usłana różami.

Publikacja: 30.04.2024 06:00

Jen w końcu wyciągnięty z niebytu. Na jak długo starczy mu sił?

Foto: Akio Kon/Bloomberg

Bohaterem otwarcia nowego tygodnia na rynku walutowym był bez wątpienia jen. Waluta ta od dłuższego czasu traciła na wartości. W ostatnich dniach ruch ten dodatkowo nabrał jeszcze większej dynamiki. W poniedziałek jednak w końcu udało się go zatrzymać. To wcale nie musi oznaczać końca problemów japońskiej waluty.

Japońskie władze wykorzystały sytuację?

Jen od wielu miesięcy raził słabością, co było pokłosiem luźnej polityki prowadzonej przez Bank Japonii. Ta kontrastowała z postawą innych, czołowych banków centralnych, które jeszcze do niedawna podwyższały stopy procentowe.

Efekt był taki, że para walutowa USD/JPY zdobywała coraz to wyższe poziomy. Kiedy w połowie kwietnia dotarła w okolice 153,00, znów zaczęto głośno mówić o potencjalnych interwencjach walutowych ze strony japońskich decydentów. Nic jednak takiego się nie wydarzyło.

Co prawda mieliśmy interwencje słowne, ale na rynku nie robiły one większego wrażenia. Jen był coraz słabszy.

– Przecena jena przyspieszyła w ubiegłym tygodniu po komentarzu Uedy z Banku Japonii, który marginalizował wpływ słabości waluty na inflację. Rynek zinterpretował to jako spadek szans na interwencje i dlatego ruch na północ był tak dynamiczny – wskazuje Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.

Kiedy handel ruszył po weekendowej przerwie, jen znów znalazł się pod mocnym, rynkowym ostrzałem. Para USD/JPY przekroczyła na moment poziom 160,00 i znalazła się najwyżej od 35 lat. Wtedy jednak nastąpił zwrot akcji. Jen nagle wyraźnie zaczął zyskiwać na wartości. Notowania USD/JPY został zbite przez moment nawet poniżej poziomu 155,00. Co prawda japońscy decydenci nie potwierdzili oficjalnie interwencji rynkowej, ale analitycy nie mają wątpliwości, że bez niej taki zwrot notowań byłoby bardzo trudno osiągnąć. Agencja Bloomberg poinformowała, że japońskie banki zaczęły dodatkowo pozbywać się dolara.

– Warto zauważyć, że jen był słaby w ostatnich dniach, i po ostatniej decyzji BoJ wydawało się, że jest kwestią czasu, aż dojdzie do próby przetestowania kolejnego poziomu, przy którym możliwa byłaby interwencja. Poziom 160,00, bo o tym spekulowano, został osiągnięty w poniedziałkowy poranek i po tym teście, kilkanaście minut później, obserwowaliśmy ponad 2-proc. umocnienie jena – zauważa Michał Stajniak, analityk firmy XTB. Jakby tego było mało, poniedziałek w Japonii był dniem świątecznym, co miało wpływ na dużo mniejszą płynność rynkową, a przez to skala podjętych działań też okazała się mieć większą siłę rażenia.

– Z jednej strony nie pracowały instytucje, które są odpowiedzialne za sterowanie polityką w Japonii. Z drugiej brak handlu komercyjnego na rynkach Japonii spowodował, że przeprowadzenie interwencji było zdecydowanie tańsze – podkreśla Stajniak.

Czytaj więcej

Złoto chwilowo wstrzymuje się z kolejnymi, bardziej zdecydowanymi ruchami

Jest co odrabiać

Oczywiście teraz główne pytanie brzmi, na ile skuteczna okaże się domniemana interwencja walutowa? To, że zadziałała ona w krótkim okresie, nie jest zaskoczeniem. Ważniejsze jest, co będzie się działo w kolejnych tygodniach. Przynajmniej teoretycznie japońscy decydenci pokazali gotowość do obrony waluty, ale może to także prowokować rynek, by ponownie sprawdzić ich faktyczną determinację.

– Oczywiście trzeba pamiętać, że cały rynek walutowy jest zdecydowanie większy i mocniejszy niż sama siła władz Japonii, dlatego istnieje szansa na to, że jen powróci do spadków. Jednak już jest ekstremalnie słaby, a perspektywy długoterminowe wskazują na potencjalne dalsze podwyżki stóp procentowych ze strony Banku Japonii. Oczywiście, dopóki Fed pozostanie jastrzębi i będzie wstrzymywał się z obniżkami, jen może mieć trudności z wyznaczeniem stałego trendu wzrostowego – zwraca uwagę Michał Stajniak.

Czytaj więcej

Czy Rezerwa Federalna wskaże kierunek obligacjom skarbowym?

O tym, czy faktycznie doszło do interwencji walutowej, dowiemy się zapewne pod koniec maja. Wtedy to japońskie władze mają przedstawić raport dotyczący ewentualnych ruchów na rynku walut. Niezmiennie jednak podkreślają one, że są gotowe podejmować odpowiednie działania, by przeciwdziałać dalszemu osłabieniu jena. Jak wskazują analitycy rynkowi, sprawa kursu walutowego stała się w Kraju Kwitnącej Wiśni również kwestią o charakterze politycznym ze względu chociażby na rosnącą inflację.

Po południu czasu europejskiego para USD/JPY była notowana w okolicach 156,50. Tylko od początku roku jen stracił wobec dolara ponad 10 proc.

Forex
Bitcoin utknął w konsolidacji. Amerykańskie dane wyznaczą kierunek?
Forex
Czy przed ropą naftową rysują się lepsze perspektywy?
Forex
Ruch w górę pary EUR/USD niczym mozolna wspinaczka
Forex
Złoty stabilny, ale to co najlepsze może mieć już za sobą
Forex
Czy Rezerwa Federalna wskaże kierunek obligacjom skarbowym?
Forex
Złoto chwilowo wstrzymuje się z kolejnymi, bardziej zdecydowanymi ruchami