Sytuacja w europejskiej branży petrochemicznej jest trudna, o czym świadczą nadal utrzymujące się na stosunkowo niskim poziomie marże i sprzedaż. W efekcie ogromne inwestycje realizowane m.in. przez giełdowe spółki we wzrost mocy wytwórczych mogą dziś wydawać się nie najlepszą decyzją. Jest tak również w kontekście wysokich oczekiwań, jakie miały przed przystąpieniem do budowy nowych instalacji.
Rozruch i testy
W szczególnie trudnej sytuacji są obecnie Azoty. Koncern ma ogromne zadłużenie i ponosi duże straty m.in. z powodu realizacji swojego sztandarowego przedsięwzięcia związanego z budową nowego zakładu w Policach. Spółka właśnie poinformowała, że wyprodukowano już łącznie 100 tys. ton polipropylenu. Taki wolumen osiągnięto w ramach rozruchu i testów parametrów gwarantowanych na instalacji PDH (odwodornienia propanu), i instalacji PP (polipropylenu), jak również na instalacjach pomocniczych oraz dzięki działaniu morskiego terminalu gazowego. „Polipropylen produkowany w ramach nowo powstałych instalacji w fabryce w Policach przeszedł pozytywne testy i jest dostępny w sprzedaży bezpośredniej oraz dystrybucji. Zgodnie z założeniami gama produktów spółki jest sukcesywnie poszerzana” – twierdzi Wojciech Blew, p.o. prezesa Grupy Azoty Polyolefins. Dodaje, że docelowy portfel produktów spółki tworzyć będzie ponad 30 typów polipropylenu sprzedawanych pod marką Gryfilen.
licząc według obecnego kursu NBP, wynosi budżet sztandarowej inwestycji grupy kapitałowej Azoty dotyczący budowy nowego zakładu w Policach produkującego propylen i polipropylen
W myśl pierwotnych założeń roczne zdolności wytwórcze nowego zakładu miały sięgać 429 tys. ton propylenu i 437 tys. ton polipropylenu. Cały kompleks jest realizowany kosztem 1,8 mld USD (7,1 mld zł), ale nie wiadomo, czy koncernowi uda się zamknąć w tej kwocie, gdyż wykonawca domaga się dodatkowego wynagrodzenia. Projekt ma też duże opóźnienie względem pierwotnych założeń. W niedawnym wywiadzie dla „Parkietu” Adam Leszkiewicz, prezes Azotów, zauważył, że inwestycja bardzo mocno nadwerężyła możliwości finansowe koncernu. Niezależnie od tego zarząd dąży, aby fabryka jak najszybciej rozpoczęła pełną komercyjną działalność. Do tego niezbędne jest jednak przeprowadzenie przez generalnego wykonawcę tzw. testu integralności, który zaplanowany jest na II kwartał tego roku. Dopiero wówczas będzie wiadomo, jakie są faktyczne moce i możliwości nowych instalacji, jaka jest jakość powstających produktów i koszty ich wytworzenia oraz jakie marże koncern może w związku z tym uzyskiwać.