Byki i niedźwiedzie toczą walkę na linii technicznego wsparcia

Mimo niesprzyjających okoliczności makroekonomicznych i bankowych warszawskie indeksy trzymają się mocno. Pozytywne sygnały płyną także z małego parkietu.

Publikacja: 19.02.2023 21:00

Byki i niedźwiedzie toczą walkę na linii technicznego wsparcia

Foto: AdobeStock

W minionym tygodniu warszawski rynek akcji musiał zmierzyć się z czynnikami podaży zarówno z zagranicznego, jak i własnego podwórka.

Co do tych pierwszych – z USA napłynęły dane makroekonomiczne wspierające jastrzębie nastawienie Fedu. Mowa o wyższych od oczekiwań odczytach inflacji konsumenckiej i producenckiej, a także o wyraźnie lepszych od prognoz danych o sprzedaży detalicznej. Co do spraw lokalnych – opinia głównego rzecznika TSUE w sprawie kredytów frankowych okazała się bardziej negatywna dla polskich banków, niż się spodziewano. Wypadkową tych negatywnych czynników było tłumienie sił popytu, widoczne szczególnie na wykresie WIG20. Indeksowi, zależnemu przede wszystkim od kapitału zagranicznego, szkodził też umacniający się dolar. Kurs EUR/USD wyznaczył w minionym tygodniu nowe minimum trwającej korekty spadkowej w okolicy 1,06 USD. Druga i trzecia linia GPW wyglądały relatywnie lepiej, ale nowych lokalnych szczytów wyznaczyć się nie udało. Jak wygląda sytuacja na wykresach głównych indeksów?

Indeks dużych spółek od sześciu sesji jest „przyklejony” do wsparcia w postaci 50-sesyjnej średniej kroczącej. Dzienne minima wpadają niemal w punkt na jej linii, ale jak na razie nie udało się jej przekroczyć. To dobry znak. Mimo niesprzyjających okoliczności makroekonomicznych i bankowych wskaźnik broni wsparcia. Widać to było najlepiej w czwartek, gdy po publikacji opinii rzecznika TSUE WIG-banki ściągnął rynek na dzienne minima, by finalnie podnieść się i kończyć dzień na poziomach neutralnych. Nie zmienia to jednak faktu, że WIG20 pozostaje w układzie korekty trwającego od października trendu wzrostowego. Przebicie średniej może sprowokować silniejsze schłodzenie – w wariancie łagodnym do poprzednich lokalnych szczytów przy 1800 pkt, a w wariancie pesymistycznym do umownej granicy hossy, czyli średniej z 200 sesji (obecnie 1690 pkt).

Średnie i małe spółki, zależne bardziej od krajowego kapitału, wciąż radzą sobie lepiej niż blue chips. Indeksy mWIG40 i sWIG80 przez cały miniony tydzień powoli odrabiały straty po silniejszym spadku z piątku 10 lutego. Obu wskaźnikom zdecydowanie bliżej jest do pokonania dotychczasowych szczytów trendu niż do testu średniej z 50 sesji. Poza tym oscylator MACD zaczyna na obu wykresach łagodnie zawracać w górę, co może zapowiadać początek nowego impulsu wzrostowego, który doprowadzi notowania do nowych lokalnych maksimów.

Warto też odnotować, że w ślad za maluchami z GPW idą maluchy z NewConnect. W minionym tygodniu mieliśmy na małym parkiecie wysyp raportów kwartalnych i nie brakowało spółek na wykresach, na których nie tylko panowała wysoka zmienność, ale i obroty, których nie powstydziłyby się firmy z głównego rynku. W efekcie NCIndex kontynuował trwający od lipca trend wzrostowy i wyznaczył jego nowy szczyt 342,5 pkt. Od dwóch miesięcy widać na wykresie wyraźnie podwyższony wolumen, a w połowie stycznia średnie z 50 i 200 sesji utworzyły złoty krzyż. Na NewConnect mamy więc wyraźne sygnały długoterminowego popytowego przesilenia. Rotacja kapitału między spółkami o różnej kapitalizacji obejmuje już nie tylko WIG20, mWIG40 i sWIG80, ale także podmioty z małego parkietu. A to jest kolejny, po odporności na negatywne czynniki, pozytywny sygnał wspierający scenariusz kontynuacji hossy w dłuższym czasie.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty