Konkurs trwał trzy miesiące, od lutego do kwietnia, i zgromadził, mimo dużej niepewności na giełdzie, niemal 700 uczestników. Wielu z nich wypracowało imponujące zyski. Mistrzyni Polski na rynku akcji zarobiła 138 proc., mistrz Polski na rynku kontraktów – prawie 1100 proc. Zarobek, podobnie jak kapitał początkowy, pozostał własnością zawodników.

Dwudziestu najlepszych uczestników (zajmujących 10 pierwszych miejsc w kategorii Akcje i 10 w kategorii Kontrakty) otrzyma nagrody warte łącznie około 700 tys. zł, w tym: sześć wspomnianych samochodów, sprzęt elektroniczny najwyższej klasy czy vouchery na wycieczki zagraniczne.Dlaczego wyniki ogłaszamy dopiero teraz? Jest tylko jeden powód. Rywalizacja w Parkiet Challenge odbywa się nie w teorii, lecz na prawdziwym rynku, poprzez prawdziwe inwestycje – w najbardziej płynne akcje notowane na GPW lub kontrakty terminowe na WIG20. To ogromna zaleta – z rywalizacją łączą się wszystkie emocje, które towarzyszą na co dzień inwestorom giełdowym, ale i poważna odpowiedzialność.

Uczestnicy muszą przestrzegać wszystkich reguł, zarówno wynikających z regulaminu konkursu, jak i obowiązujących na rynku kapitałowym. A jak wiadomo, na prawdziwym rynku wszystko jest możliwe – także próby manipulacji notowaniami lub nieuczciwe praktyki. Jak zawsze, także i tym razem, czekaliśmy na wyjaśnienie wątpliwości, które dotyczyły transakcji niektórych uczestników Parkiet Challenge.

Ostatecznie dwie osoby, posługujące się nickami Alicja339 i Kamilos i znajdujące się przez długi czas w ścisłej czołówce rankingu Akcje, decyzją komisji konkursowej zostały wykluczone z rywalizacji. Komisja Nadzoru Finansowego stwierdziła nieprawidłowości przy zawieraniu przez nie transakcji i gromadzi materiał w tej sprawie. Z całą pewnością jednak znakomita większość uczestników mistrzostw nie ma sobie nic do zarzucenia. Wielu może być dumnych z osiągnięć.