Piękne mapy kupowane są do dekoracji lub na prezenty. Kolekcjonerzy to wybitni znawcy i badacze tematu, często szukają całkiem niefektownych map. Cenią kolejne edycje, które różnią się między sobą szczegółami niezauważalnymi dla laika. Najpierw warto sprecyzować, czy kupujemy do dekoracji czy na lokatę? Warto się dowiedzieć, jak kupować, żeby nie stracić pieniędzy.
Mapy weszły na nasz młody rynek dopiero ok. 2002 roku. Wydarzeniem stała się wtedy wystawa w Zamku Królewskim w Warszawie prywatnej kolekcji map i widoków miast dr. Tomasza Niewodniczańskiego. To był impuls do rozwoju rynku. Na światowym dojrzałym rynku mapami handlują specjalistyczne antykwariaty. U nas można je znaleźć wszędzie, najczęściej oferują je antykwariaty bibliofilskie. Po 2008 roku ceny map przyhamowały, choć mniej niż inne przedmioty na rynku antykwarycznym.
Przed zakupem dokładnie obejrzeć
Muzealnej klasy mapy lub widoki miast zdarzają się przede wszystkim na aukcjach. Osiągają ceny nierzadko 40–50 tys. zł, a nawet ponad 130 tys. zł. Są to unikaty lub rzadkie odmiany, które wywołują silne pożądanie kolekcjonerów. Cymelia licytowane są najczęściej w stołecznym antykwariacie książkowym Lamus. Popularne mapy dostępne są w codziennej sprzedaży. Lektura starych katalogów antykwariatu pozwoli ocenić, co bywa dostępne i za ile. Są i tańsze efektowne mapy. Na przykład na aukcji w Lamusie w listopadzie 2012 roku mapę Józefa Bazewicza z 1921 roku (73 na 105 cm, naklejoną na płótno) kupiono za 2,1 tys. zł (cena wywoławcza – 1,5 tys. zł).
Przedsiębiorca Georges Kuta kolekcjonuje mapy od ponad 40 lat. Ma najrzadsze zabytki. Zwraca uwagę, że popyt na mapy stworzyły u nas także instytucje, które kupowały zabytki do dekoracji lub do budowy wizerunku. Na przykład siedzibę międzynarodowej kancelarii prawnej White and Case w Warszawie zdobi kolekcja zabytkowych map i widoków miast dawnej Rzeczypospolitej.
– Gdybym dziś debiutował, zacząłbym od map z pierwszych lat niepodległości po 1918 roku, gdzie jest wiele do odkrycia, a ciekawą mapę można kupić za 300 zł. Nie mam rzadkiej mapy Andrzeja Pograbki z XVI wieku. Wiem, gdzie jest, ale znajduje się w atlasie. Cały atlas kosztowałby ok. milion euro. Mapa mogłaby osiągnąć cenę ok. 40 tys. euro, bo szuka jej kilku kolekcjonerów – mówi Georges Kuta.