Sąd w Lyonie wydał wyrok, w trwającym od kilku miesięcy sporze o to, kto będzie wydawcą gry komputerowej „Wiedźmin 2" w wersji na konsolę Xbox360 na terytorium Europy Zachodniej, Azji i Pacyfiku oraz Centralnej i Południowej Ameryki (za wydanie tytułu w Ameryce Północnej będzie odpowiadał Warner Bros). CD Projekt Red twierdził, że zajmie się tym THQ, z którym podpisał latem stosowną umowę wstępną. O prawa do wydania gry zabiegało jednak Namco Bandai, które zajmowało się też wydaniem „Wiedźmina 2" na PC.
Francuski sąd podzielił stanowisko Namco Bandai i nakazał polskiej spółce podpisanie z tym podmiotem, w ciągu 15 dni (od daty doręczenie wyroku), umowy na takich samych zasadach jak z THQ. Opóźnienie grozi karą rzędu 15 tys. euro za każdy dzień zwłoki.
- Nie jesteśmy do końca zadowoleni z werdyktu. Mimo to wykonamy go. Najważniejszą sprawą dla nas jest jednak zakończenie sporu. Teraz możemy skupić się na dopracowaniu gry, która jest w końcowej fazie testów. Wkrótce ruszą działania marketingowe i promocyjne, żeby jak najlepiej rozreklamować tytuł – mówi Marcin Iwiński, członek zarządu CD Projekt Red. Nie chce rozmawiać na temat, czy giełdowa spółka będzie składała apelację. – Temat jest świeży. Musimy porozmawiać z prawnikami. Nie chcemy ciągać się po sądach ani podejmować żadnych kroków, które mogą mieć negatywne przełożenie na biznes operacyjny – oznajmia.
Podobnie ostrożnie wypowiada się na temat kosztów, które CD Projekt Red będzie musiał ponieść z tytułu rozwiązania umowy z THQ. – Nasze porozumienie miało wstępny charakter. Mam nadzieję, że rozstaniemy się w zgodzie – oświadcza. Przypomina, że THQ był na bieżąco informowany o sporze z Namco. – Nasi partnerzy z THQ do jego zakończenia wstrzymywali się z podejmowaniem jakichkolwiek działań związanych z wydaniem „Wiedźmina 2". Nie ponieśli zatem żadnych kosztów – mówi. Deklaruje, że spółka poinformuje o zamknięciu sprawy komunikatem bieżącym.
Iwiński zapowiada, że CD Projekt Red i Namco Bandai natychmiast zaczną rozmowy na temat nowej umowy wydawniczej. - Powinna zostać podpisana najpóźniej w pierwszej dekadzie stycznia – mówi Iwiński. – Zaraz potem chcemy zacząć ostrą kampanię promocyjną. Będzie skoordynowana z akcją za oceanem robioną wspólnie z Warner Bros – dodaje Iwiński. Przyznaje, że łączne wydatki na ten cel sięgną kilku milionów dolarów amerykańskich. Gros z nich będzie skierowana na najważniejsze rynki, na których sprzedają się gry na konsolę Microsoftu, czyli: USA, Wielką Brytanię, Niemcy, Francję i Australię.