Jeśli niedźwiedzie zaspokoją się dotychczasowym dorobkiem, a główne polskie indeksy od środowej sesji wrócą do zwyżek, korekta z przełomu tygodni byłaby bardzo skromna na tle poprzednich w trendzie wzrostowym, trwającym od jesieni 2022 r.

Notowania polskich indeksów zostały nieznacznie nadwątlone ostatnimi spadkami, a w środę rynek mocno odreagował. WIG wzrósł o 1,4 proc., do blisko 82,4 tys. pkt. WIG20 na koniec dnia zwyżkował o 1,66 proc., do 2432 pkt. Dało mu to pierwsze miejsce na liście europejskich indeksów. W trakcie sesji indeks dużych spółek był jeszcze wyżej i zdołał domknąć lukę bessy powstałą po ciężkim otwarciu we wtorek. Poprawie nastawienia inwestorów do krajowych aktywów sprzyjały spadki rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz osłabienie dolara. W samym tylko kwietniu do wtorku oprocentowanie tamtejszych papierów dziesięcioletnich zwiększyło się o 0,46 pkt proc., zbliżając się do nieco ponad 0,3 pkt proc. od szczytów z jesieni zeszłego roku, będących najwyższymi poziomami od kilkunastu lat.

Czytaj więcej

Spokojnie, to tylko wojna. Indeksy wracają do zwyżek

Ciężkie dni ma za sobą złoty, ale i on w środę się umacniał. Eksperci zwyżki kursów dolara i euro tłumaczyli głównie zmianą tła gospodarczo-geopolitycznego, ale ekonomiści ING przyczyn osłabienia PLN dopatrywali się także w zapowiedziach, że środki z UE nie muszą być wymieniane na złote, a finansowanie niektórych inwestycji będzie w euro. O ile jednak nie dojdzie do zaognienia starcia między Izraelem a Iranem, to inwestorzy znów skierują wzrok w stronę dotychczasowych głównych tematów. Już we wtorek amerykański rynek długu był obojętny na zapowiedzi szefa Fedu, a w środę rentowność amerykańskich obligacji skarbowych malała. Według Marka Rogalskiego z DM BOŚ może być to sygnał, że rynki idą w stronę krótkoterminowego przesilenia, czyli odreagowania bardziej ryzykownych aktywów, które były ostatnio mocno przecenione. Według analityków BM BNP Paribas obecnie inwestorzy znów największą uwagę przywiązują do perspektyw inflacji i stóp procentowych. Zwracają też uwagę, że historycznie zbrojne eskalacje konfliktów czy wybuchy wojen pozostawały bez wpływu na długoterminowy trend wzrostowy na rynku akcji. Utrzymują umiarkowanie pozytywne nastawienie do polskich akcji. Ich zdaniem dyskonto w wycenach między polskimi akcjami a rynkami zagranicznymi będzie nadal się kurczyć. .