Po I połowie 2017 r. kontrolowany przez Romana Karkosika przemysłowy koncern wykonał 47 proc. całorocznej prognozy wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) i 53 proc. zysku netto (chodzi o wartość przed rozdzieleniem na część przypisaną akcjonariuszom jednostki dominującej i udziałom niedającym kontroli). Grupa uzyskała odpowiednio 255 mln i 162 mln zł.
– Jesteśmy zadowoleni z wyników I półrocza, są zgodne z naszymi założeniami. Widzimy przede wszystkim dobre perspektywy dla segmentu motoryzacyjnego. W wynikach finansowych widać już polepszenie, ale dostrzegamy jeszcze pole, jeśli chodzi o poprawę rentowności. Będziemy nad tym pracować – powiedział Jarosław Michniuk, prezes Boryszewa.
Przybędzie fabryk
Segment motoryzacyjny Boryszewa to Maflow – producent gumowych przewodów do klimatyzacji oraz BAP – producent komponentów z tworzyw sztucznych. W bardzo udanym I kwartale br. ta część biznesu pierwszy raz pokazała dwucyfrową marżę EBITDA – 10,6 proc. II kwartał był pod tym względem słabszy, rentowność wyniosła 8,9 proc. Licząc za pełne półrocze, marża EBITDA wyniosła 9,8 proc., wobec 6,8 proc. rok wcześniej.
– Segment motoryzacyjny nabiera coraz większego znaczenia dla wyników całej grupy. Przeprowadzona w 2016 r. restrukturyzacja przynosi efekty. Cieszy nas, że wzrost efektywności liczony marżą EBITDA jest mocniejszy niż wzrost sprzedaży – powiedział Cezary Pyszkowski, członek zarządu ds. automotive.
W I półroczu przychody segmentu wzrosły o 5 proc., do 1,04 mld zł. Firma pierwszy raz ujawniła portfel zamówień, czyli tzw. nominacji – to kilkuletnie kontrakty na dostawę części do konkretnych modeli zawierane z producentami aut. Wartość zleceń już zawartych na lata 2018–2022 sięga 560 mln zł. Boryszew cały czas zabiega o nowe.