Nie ma przesłanek, żeby tak twierdzić. Utrzymujemy naszą politykę dywidendową. Stopa tegorocznej dywidendy jest najwyższa w sektorze IT i jest jedną z najwyższych oferowanych przez duże spółki z GPW. Mamy znaczące zasoby gotówki i duże (na ponad 500 mln zł) niewykorzystane linie kredytowe. Przy czym podkreślamy, że naszą intencją nie jest wypłata dywidendy finansowana z długu.
Wspomniał pan już o sektorze publicznym. W ostatnich dwóch latach widać tendencję, że próbuje się w nim robić rzeczy własnymi siłami, odchodząc od współpracy z firmami prywatnymi. Jak rozwinie się sytuacja?
Wierzymy w sektor publiczny. Już teraz widać, że ten model, o którym pani wspomniała, niesie ze sobą wiele czynników ryzyka. Taniej nie znaczy lepiej. Są przykłady, które dobitnie to pokazują. Polskie firmy powinny realizować projekty dla państwa, bo na bazie referencji od państwa mogłyby ze swoimi produktami wychodzić dalej, poza Polskę. Tak my zrobiliśmy z naszym systemem IT dla energetyki, który teraz wdrażamy np. w Etiopii, i wierzymy, że to początek dalszej ekspansji zagranicznej.
Ostatnio wiele firm IT popadło w tarapaty, m.in. z uwagi na sytuację w sektorze publicznym. Co należałoby zmienić?
Model świadczenia usług dla państwa – powinno ono kupować bezpośrednio od wielkich dostawców, a nie za pośrednictwem krajowych firm IT. Polacy mają na tym śladową marżę, a to właśnie na nich spoczywa całe ryzyko wdrożenia. Ta dysproporcja w ponoszonej odpowiedzialności może doprowadzić do tego, że nasz sektor IT na dłuższą metę nie przetrwa i Polska stanie się uzależniona technologicznie od zagranicznych dostawców. A to nie jest korzystna sytuacja i dziś kraje na całym świecie świadomie budują swoją suwerenność technologiczną, traktując ją jako element cyberbezpieczeństwa państwa.