PKN Orlen ma zgodę rządu na przejęcie kontroli nad Lotosem. Połączenie dwóch państwowych spółek paliwowych to dobry pomysł?
Wpisuje się w myślenie partii rządzącej o narodowych czempionach, które jej zdaniem powinny być państwowe. Ja na połączenie Orlenu i Lotosu patrzę głównie jako na zagrożenie dla konkurencji. Dyskusyjny jest argument, że konsolidacja przyniesie efekty synergii. To, czy one się pojawią, będzie zależało m.in. od sprawności zarządczej. Niestety, dotychczasowe zmiany personalne w spółkach Skarbu Państwa nie były raczej podyktowane względami kwalifikacji menedżerów, co rodzi obawy, że fuzja żadnych korzyści nie przyniesie.
Obie spółki są państwowe. Konkurencja między nimi jest iluzoryczna.
Na pewno konkurencja między spółkami Skarbu Państwa, nie tylko w sektorze paliwowym, ale też np. w energetyce, jest inna niż między firmami działających na warunkach całkowicie rynkowych. Ale ona istnieje. Swoją drogą, ta fuzja może być okazją do dyskusji o prywatyzacji niektórych podmiotów. Często pojawia się argument, że strategiczne sektory muszą być pod kontrolą państwa. Ale własność i kontrola to dwie różne kwestie. Państwowa własność spółek pozwala na wymiany kadrowe, na ich upolitycznienie. Ochronę danej branży można osiągnąć na drodze regulacji.