W 2017 r. giełdowi poddostawcy części i akcesoriów samochodowych radzili sobie ze zmiennym szczęściem. Z jednej strony korzystali z dobrej koniunktury w motoryzacji, z drugiej, musieli stawić czoła rosnącym kosztom. Co czeka spółki automotive w 2018 r.?
Koniunktura wciąż pomaga
Zdaniem analityków słabsze zachowanie notowań spółek kooperujących z branżą motoryzacyjną w 2017 r. wpisuje się w ogólną słabość branży automotive. – Przyczynami mogły być prognozowane schłodzenie rynku samochodowego w Europie (spadek popytu), jak i rosnące ceny surowców do produkcji (stal, tworzywa sztuczne) czy koszty pracy (presja na wzrost wynagrodzeń). Dodatkowo eksporterom nie sprzyjało umocnienie złotego – wskazuje Michał Sztabler, analityk Noble Securities
Branża jako całość nie może jednak narzekać na brak zamówień. – Na podstawie naszych dyskusji z klientami uważamy, że pomimo wyzwań zdecydowana większość polskich producentów części widzi przyszłość, przynajmniej w perspektywie najbliższego roku, w pozytywnych barwach. Szacujemy, że około 90 proc. firm z branży zwiększy przychody w 2018 r. Pozytywna ocena jest pochodną bardzo mocnej perspektywy popytu, tj. m.in.: dobrej koniunktury na rynku europejskim, nowych inwestycji dużych graczy w Polsce, rosnących nakładów w strefach ekonomicznych, dominującej w naszym regionie pozycji Polski jako atrakcyjnego kraju dla inwestycji przemysłowych – przekonuje Michał Siwek, ekspert BZ WBK.
Firmy jednak najmocniej narzekają na sytuację na rynku pracy. – Jako główne zagrożenie w 2018 r., zdecydowana większość firm wskazuje deficyt pracowników. Nikt nie ma wątpliwości, że ten problem będzie się nasilał. Wielu producentów zwraca przy tym uwagę, że zagrożenia wynikające z braku pracowników stanowią również silny impuls do rozwoju projektów związanych z robotyzacją i automatyzacją procesów produkcji – wskazuje Siwek.
Wyniki po presją
W tym roku, podobnie zresztą jak w 2017 r., wyzwaniem dla spółek będą rosnące koszty. Są one efektem wyższych cen surowców i rosnących kosztów pracowniczych. Stąd obserwowany spadek marż wyraźnie widoczny w wynikach 2017 r. Dobrym tego przykładem jest Sanok RC. – Według nas w 2018 r. spółka ma niewielkie szanse na poprawę wyników z 2017 r. Dużym wyzwaniem dla spółki są rosnące koszty pracy związane z brakiem siły roboczej. Sanok już w 2017 r. dwukrotnie podwyższał płace pracowników i zakłada, że w 2018 r. płace w jego polskich zakładach mogą wzrosnąć o 10 proc. Drugim elementem wpływającym na wyniki są koszty surowców. W 2017 r. doświadczyliśmy istotnego ich wzrostu ze względu na liczne wyłączenia mocy, ale także niekorzystne warunki pogodowe – wskazuje Karol Brodziński, analityk Erste Securities. – W tym roku oczekujemy, że ta presja będzie stopniowo maleć i ceny surowców ulegną normalizacji. Choć mocne dane makro i rosnące ceny ropy zapewne będą je wspierać, więc tempo, w jakim presja cen surowców będzie się obniżać może być dość wolne. Z drugiej strony, silne gospodarki Unii Europejskiej, rosnąca produkcja samochodów oraz zwiększona aktywność w budownictwie powinny wspierać przychody spółki w tej dość trudnej sytuacji dotyczącej kosztów – dodaje.