Chociaż wielu inwestorów myślami jest już pewnie przy świętach, to jednak czwartkowy poranek przynosi presję na złotego. Jest to głównie związane z globalną siłą dolara. Dość powiedzieć, że para EUR/USD nadal notuje spadki i zjechała dzisiaj poniżej poziomu 1,08. To odbija się czkawką złotemu. W stosunku do dolara nasza waluta traci około 0,3 proc. i tym samym znów widzimy poziom 4 zł za jednego dolara. Euro drożeje o 0,1 proc. i zbliża się do poziomu 4,32 zł. Odbijają także notowania franka. Ten umacnia się wobec złotego o prawie 0,3 proc. i jest wyceniany na prawie 4,42 zł.

Czytaj więcej

Przedświąteczny optymizm na GPW

Poranek przynosi pierwsze zauważalne ruchy, ale nie można wykluczyć, że prawdziwe emocje są dopiero przed nami. W kalendarzu makro mamy bowiem odczyty z amerykańskiego rynku pracy i te dotyczące PKB. - Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w ostatnich tygodniach utrzymywała się na poziomie minimalnie przekraczającym 200 tys., potwierdzając trwającą stabilizację na amerykańskim rynku pracy. Kolejne dane powinny wpisywać się w ten obraz. 

Ostatni szacunek PKB z USA wskazywał na utrzymanie solidnego wzrostu w IV kw. 2024 (3,2 proc. kw./kw. saar, wobec 4,9 proc. kw./kw. saar w III kw. 2023), wspieranego konsumpcją prywatną, która wzrosła o 3,0 proc. kw./kw/ saar. Dzisiejsza ewentualna rewizja nie powinna zmienić pozytywnego obrazu, potwierdzającego odporność amerykańskiej gospodarki na podwyżki stóp procentowych i globalne zawirowania. Schłodzenie koniunktury możemy za to zobaczyć w lekkim obniżeniu nastrojów konsumentów, na który wskazywał wstępny szacunek za marzec — wskazują ekonomiści PKO BP.