Poranek maklerów: Dziś ostatnia sesja przed świętami i w tym kwartale

Wczoraj na GPW indeks WIG20 przybliżył się do ważnego oporu, a mWIG40 pobił historyczny rekord. Jednak zmienność nie była zbyt wysoka, inwestorzy już w większości wyczekują świątecznej przerwy.

Publikacja: 28.03.2024 08:56

Poranek maklerów: Dziś ostatnia sesja przed świętami i w tym kwartale

Foto: Bloomberg

W środę sesja na krajowym rynku zakończyła się niewielkimi zwyżkami indeksów. WIG20 wzrósł o 0,3 proc., przybliżając się do oporu na poziomie 2400 pkt, którego wybicie pozwoli myśleć o nowych rekordach hossy. Nowy rekord wszech czasów padł natomiast w przypadku indeksu średnich spółek, który zyskał wczoraj 0,47 proc. Analitycy podkreślają, że to właśnie mWIG40 spośród krajowych indeksów poradził sobie w tym kwartale najlepiej.

Jak go zakończy? Analitycy nie spodziewają się, że dzisiejsza, ostatnia sesja przed świętami i zarazem przed rozliczeniem kwartału przyniesie wiele emocji. Raczej trzeba nastawić się na niewysokie obroty i umiarkowaną zmienność.

Dziś także ostatnia sesja przed świąteczną przerwą na wielu rynkach zagranicznych, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy zwłaszcza w USA. Wczoraj niewielką przewagę na globalnych parkietach zdobyły byki. Niemiecki DAX wzrósł o 0,5 proc. i po raz kolejny w ostatnich dniach pobił historyczny rekord. Z kolei francuski CAC40 i amerykański S&P 500 zyskały odpowiednio 0,25 proc. i 0,35 proc. i zanotowały nowe rekordy w cenach zamknięcia.

Wall Street wraca do rekordów

Patryk Pyka, DI Xelion

Przedostatnia sesja na GPW w tym kwartale zakończyła się delikatną zwyżką indeksów. WIG20 zyskał 0,3%, mWIG40 0,47% a sWIG80 0,29%. Licząc od początku roku, spośród trzech wymienionych indeksów zdecydowanie najlepiej radzi sobie mWIG40, którego stopa zwrotu YTD wynosi 8,48%. Wyraźnie gorzej w tym kwartale potoczyły się z kolei losy WIG20, który od początku roku zarobił zaledwie 2,21%. Niepewna przyszłość NABE i wynikająca z tego słabość energetyki, raport Hindenburg Research obciążający LPP, czy też Dino stojące w obliczu wojny cenowej na krajowym rynku sieci dyskontowych tworzą razem doskonały obraz tego, jak wiele ryzyk niesystematycznych jest zawartych w polskim indeksie blue chipów.

Tymczasem za oceanem po kilku dniach lekkiego marazmu inwestorzy przypomnieli sobie, w jaki sposób robi się nowe rekordy. Indeks S&P500 ze wzrostem o 0,86% poprawił swój historyczny rekord zamknięcia i wiele wskazuje na to, że zyskując od początku roku ok. 10%, zaliczy najlepszy kwartał od 2019 r. Co ciekawe, podczas środowej sesji technologia musiała wyjątkowo uznać wyższość spółek typu „value” reprezentowanych przez indeks Dow Jones Industrial, który zyskał 1,22%. O ile początek roku charakteryzował się bardzo wąską charakterystyką wzrostu skupioną zaledwie na kilku kluczowych spółkach, o tyle w ostatnich tygodniach szerokość rynku uległa zauważalnej poprawie.

W środę ponownie pozytywnie wyróżniało się złoto, które ma wyraźny apetyt na przełamanie poziomu 2 200 USD/oz. Marcowe posiedzenie Fed pokazało, że ze strony członków FOMC jest duża wola, by w połowie roku rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych. Kapitał powinien w najbliższych miesiącach szukać rynków, które staną się beneficjentami globalnie zsynchronizowanego cyklu luzowania polityki monetarnej. W sytuacji, gdy na najpopularniejszych rynkach akcyjnych wyceny stały się chwilowo dość „wymagające”, dobrą alternatywną mogą być metale szlachetne. W tym momencie warto zaznaczyć, że złoto jako pozycja inwestycyjna w portfelach inwestorów indywidualnych pozostaje niedoważona. Dowodem na to jest chociażby trwający od połowy 2020 r. trend odpływów ze strony funduszy ETF.

W momencie pisania komentarza spośród indeksów azjatyckich silnie zachowuje się Hang Seng, który zyskuje ponad 1%. Po drugiej stronie rynku znajduje się z kolei japoński Nikkei, który po wczorajszej sesji wzrostowej traci ok. 1,5%. Zakładamy, że czwartkowa sesja na GPW będąca jednocześnie ostatnią przed przerwą świąteczną nie przyniesie większych emocji – podobnie jak podczas wczorajszej sesji zmienność najprawdopodobniej będzie pozostawiać wiele do życzenia.

LPP z największym wzrostem w WIG20

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

Środowa sesja nie przyniosła wielu emocji. WIG20 przez większość dnia poruszał się w trendzie bocznym w ograniczonym kanale. Ostatecznie indeks zamknął się na poziomie 2394 pkt, co oznacza wzrost o 0,3%. Z technicznego punktu widzenia kluczowe dla kontynuacji wzrostów będzie wyraźnie wybicie w górę psychologicznej bariery na poziomie 2400 pkt. Najmocniej w gronie blue chips rosły notowania LPP. Wyraźny wzrost nastąpił w trakcie trwającej konferencji wynikowej spółki. Prezes LPP Marek Piechocki powtórzył, że grupa nie zamierza wracać do Rosji. LPP podtrzymało, że nie prowadzi na terenie Rosji działalności operacyjnej ani handlowej od maja 2022 r., a Kazachstan nie jest rynkiem tranzytowym. Inwestorzy pozytywnie odebrali zapewnienia zarządu, a także plany spółki i notowania LPP rosły nawet o ponad 7% do ponad 15 000 zł. Z kolei słabo radziły sobie akcje PZU i Cyfrowego Polsatu. Obie spółki staniały o ponad 2%. Małe i średnie spółki podążały za WIG20 i również udało im się wyjść nad kreskę. mWIG40 wzrósł o 0,47%, a sWIG80 zyskał 0,29%.

Nastroje europejskich inwestorów również były umiarkowanie pozytywne. Część spółek publikuje nadal raporty za miniony kwartał. Wczoraj uwaga inwestorów skupiła się na H&M, który dzięki wyższym od prognoz wynikom zyskał kilkanaście procent. Niemiecki DAX wzrósł wczoraj o 0,5%, a francuski CAC40 zyskał 0,25%. Z kolei indeksy na Wall Street ponownie pobiły historyczne szczyty. Zarówno S&P 500 jak i Nasdaq są na dobrej drodze, aby odnotować piąty z rzędu miesięczny wzrost.

Dziś ostatnia sesja na warszawskiej giełdzie przed świętami. Jutro rynek będzie zamknięty w Polsce, podobnie jak w USA i innych europejskich parkietach. Z uwagi na brak istotnych danych makroekonomicznych, a także przez przedświąteczny klimat można się dziś spodziewać sesji z niewielkimi wahaniami i ograniczonymi obrotami.

Dziś o poranku nastroje na azjatyckich rynkach są mieszane. Pod presją jest japoński Nikkei, który traci ok. 1,5%. Z kolei kontrakty terminowe na DAX sugerują, że otwarcie w Niemczech może być na minusie. W Polsce inwestorzy będą wyceniać wczorajszą informację z Orlenu o odpisie na ponad 10 mld zł. Z uwagi na wielkość spółki może to ciążyć indeksowi WIG20.

mWIG40 z nowym rekordem hossy, WIG20 z szansą na wybicie z konsolidacji

Piotr Neidek, BM mBanku

Na europejskich parkietach wciąż dominuje zieleń. W Paryżu bykom na chwilę udało się zdobyć nowe maksima. CAC40 pierwszy raz w historii zahaczył o 8230 punktów. W Londynie także rynek został zdominowany przez kupujących. FTSE250 pierwszy raz w tym roku finiszował powyżej 19.8k. Jest to jednocześnie najwyższy poziom od marca ubiegłego roku.

Pokaz byczych sił można obecnie zaobserwować na Deutsche Boerse. Indeks małych spółek sDAX zyskał na zamknięcie dnia +1%. Marzec to jak na razie okres należący do akcyjnych byków. Po wczorajszej sesji skala wzrostów wynosi już +4.6% a miejsca do zwyżki wciąż jest sporo. Natomiast DAX bije rekord za rekordem. Mija właśnie dziesiąty tydzień z rzędu szczytowych wartości. Z akademickiego punktu widzenia zrodziła się struktura zwana jest Szkieletem Sakata. Jest to przejaw siły popytu, ale i ostrzeżenie o zbliżającej się korekcie. Jednakże na chwilę obecną przewaga byków jest bezdyskusyjna.

Poranne notowania kontraktów terminowych na S&P500 wskazują na neutralne nastroje. Dzisiaj w USA jest ostatnia sesja przed świętami. Zmienność może różnić się od pozostałych sesji, jednakże już od kilku dni obserwowany jest marazm na Wall Street. Wczoraj bykom udało się podbić wszystkie, liczące się indeksy na północ. Nawet DJUA zyskał na wartości. Na historycznych szczytach zameldował się DJCA, który zamknął się na rekordowo wysokich poziomach.

Nasdaq Composite jak na razie pozostaje wewnątrz konsolidacji. Do sufitu z poprzedniego tygodnia brakuje niewiele oczek. Przy sprzyjających wiatrach dzisiaj bykom może udać się zdobyć nowe szczyty. Marzec to już piąty miesiąc z rzędu zdominowany przez kupujących. Wybijanie historycznych maksimów zobowiązuje do kontynuacji hossy. O ewentualnych kłopotach byków będzie można zastanowić się poniżej 15.4k. Do tej wysokości prawa fizyki są na ich korzyść.

Od miesiąca trwa korekta nad Wisłą. Jej charakter wskazuje na silny trend wzrostowy w średnim terminie. Zamiast głębokiej przeceny w stylu zygzaka a-b-c, pojawiła się konsolidacja. Stanowi ona bazę pod kolejny impuls. Magazynowanie energii sprawia, że w przypadku wybicia się górą, ma prawo pojawić się mocna kontra popytu.

Na zielone światło ze strony największych spółek, wciąż czekają maluchy i średniaki. Jednakże wydarzenia na Deutsche Boerse powinny ośmielić do wzrostów. sDAX oraz mDAX obrały kierunek północny. sWIG80 wciąż przebywa pod oporem. Natomiast mWIG40 nieśmiało zabrał się za atakowanie maksimów. Wczoraj ustanowione zostały nowe, historyczne rekordy. Sytuacja techniczna sprzyja kontynuacji hossy, a miejsca do zwyżki jest no limit.

Giełda
Big-Tech napędza międzynardowe giełdy
Giełda
Kolejny tydzień w konsolidacji
Giełda
Zdecydowany kontratak kupujących
Giełda
G&R na mWIG40?
Giełda
Byczy szturm na koniec tygodnia na GPW
Giełda
Sezon wynikowy otwarty